30 maja 2018
Lęg
Słońce wschodzi jakby z na wpół umarłego sadu, poprzez las
świerkowy, brzuchate pszczoły wygrzebujące się z suszonych ziół.
Wtedy najczęściej nie używam twojego imienia,
a kiedy trzeba z miłości, tylko objawienia obnażają jak tu cicho.
Gdy zamykam oczy, zostają same ręce, niemal odjęte od ciała.
Kopy siana zdmuchiwane przez wiatr. Tak mocno
jak nigdy przedtem: żywe, miękkie, ciepłe
— nie wie, że się narodziło.
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.