7 marca 2018
Pomiędzy powrotami
Tego dnia Anna odwraca głowę w kierunku dzieci,
biegających z lusterkami. Z wyjątkiem chwil, kiedy pociąga
łyk pieprzówki, w ramach męczeństwa
odsłaniając stare ramiona, niczym niesione wiatrem nasiono
— jest teraz ładna. Niepokalana panienka z otwartymi ustami,
po dziecięcemu potargany warkocz, coraz bardziej rozpromienia
jej twarz, oczy, jeszcze nie przywykły.
Między piersiami widnieje miedziany krzyżyk, wyłuskany z formy
wystarczająco głęboko, by odróżnić nagość. W falującej smudze
światła ciało jest plamą wody. Białą wstążką, zwężającą się
w modlitewne dłonie. W domu nie ma już żywych
stworzeń. Podłoga jest z kurzu, po drugiej stronie świat jakiś
inny: w cynkowym kubku, nitka po nitce przybywa pajęczyn.
Pies siedzi w przekwitłych mleczach,
jak w śniegu.
31 marca 2025
wiesiek
31 marca 2025
AS
31 marca 2025
Eva T.
30 marca 2025
Marek Gajowniczek
30 marca 2025
marka
30 marca 2025
marka
30 marca 2025
marka
30 marca 2025
Yaro
30 marca 2025
Arsis
30 marca 2025
Bezka