6 grudnia 2019
Komuś ucieka czarny balonik
Na skraju brzydkiej wsi, sepiowe futro matki czekającej
na poranny autobus, podkreśla jej nieobecność. Ojciec,
niby stary poeta, patrzy na rower, i jeśli świat w nim
rozpada się w całym blasku śniegu,
zniknąłby gdyby ją objął. I wieje, wieje tak długo, aż tracą
sens, nie zgadzają się imiona. Nie ma much, które mogłyby
krążyć nad głowami, niczym rozmodlone tłumy.
Okoliczne dzieci wyglądają, jakby próbowały ich ocalić,
sikając na przejeżdżające pociągi.
z cyklu: stare fotografie
4 marca 2025
drachma
4 marca 2025
Yaro
4 marca 2025
Yaro
4 marca 2025
Yaro
4 marca 2025
ajw
4 marca 2025
ajw
4 marca 2025
ajw
4 marca 2025
Yaro
4 marca 2025
ajw
4 marca 2025
Marek Gajowniczek