
sam53, 8 grudnia 2025
wierszem ci wyjdę naprzeciw
do twych ramion otwartych na oścież
zanim szczęście się w szczęściu roznieci
zanim słowa rozkwitną w miłości
nim się dowiesz - poezja nam sprzyja
piękny sonet układa gdzieś w sercach
niech ten czas nam oddany nie mija
pragnę szaleć nie dość mam szaleństwa
milczysz nie milcz to nie jest westchnienie
nawet ból nie jest bólem gdy kochasz
rozkosz ciała gdy drżysz jeszcze nie wiem
tylko dusza i serce w ramionach
z twoim cieniem chcą tańczyć - nie umiesz
krok do przodu do tyłu - rytm w krokach
biodra wyżej przy moich - ach unieś
teraz kołysz ach kołysz
i kochaj
AS, 6 grudnia 2025
szklistość jawi się zwykle
cząstkami i falą.
to księżyc nieruchomy
w płynącym strumieniu,
pozorna, świetlna chwila
zamieszana w cienie
refleksów rozdmuchanych
jak obłoki piasku
tamto niebo zamknięte
kluczami żurawi.
ogniskuję spojrzenie
lecz oddal przesłania
wielokrotność obrazów,
twarz odbita w szybie,
która w oczach płonących
ma już ścięte białka
violetta, 6 grudnia 2025
upaść w letnią wysoką trawę
dla marzeń przeciągać się w niej
wypatrzeć owady na kwiatach
z bukietem znowu przewrócić
jak kot pochodzić na czworakach
jak motyl polatać w słońcu
sam53, 5 grudnia 2025
gdybym cię spotkał ciut wcześniej nie później
i żarem serca wzruszył senny płomień
jak miłość którą razem chcemy unieść
nim ją do wspólnych zapiszemy wspomnień
gdybym nie mówił że zostaniesz pierwszą
wybraną z kwiatów malowanych zimą
najbielszą z bieli która najpiękniejszą
z iskrzących tęczy nawet gdy niczyją
gdybym ach gdybym ale kiedyś powiem
gdy wiosna sypnie bielą po czereśni
i wszystkie myśli zmieszczą się w pół-słowie
gdybym cię spotkał nie później a wcześniej
to dawno temu bym do ciebie pobiegł
a gdybym musiał - stanąłbym na głowie
sam53, 5 grudnia 2025
od kilku dni chodzę niewyspany
tak jakby ktoś się za mnie wyspał
przysypiam nawet po kawie
nie wiem co się wokół dzieje
mówisz do mnie a ja nie słyszę
mam w nosie polecenia pracę
taki totalny niechcemiś
brak weny nawet żeby porządnie zakląć
wiesz jak to się nazywa
.
wczoraj chyba już byłem w innym świecie
a może wciąż obok siebie
moje zewnętrze mieszało się z moim wnętrzem
pewnie najlepiej jakby samo się zjadło
wzięło prysznic
przebrało się w piżamę
sen
sen
sen
tęsknię za snem z tobą
pragnę
.
pamiętasz gdy przez dwa tygodnie
nie wychodziliśmy z łóżka
sam53, 5 grudnia 2025
jesteś
pocałunkiem wilgotnym lgnącym do ust
ciepłą piersią wtuloną w moje ramię
litanią słów podarowaną w szepcie
burzą pożądania
w której i światłem i ciemnością
.
jesteś
jesteś
jesteś
sam53, 5 grudnia 2025
jedno lotnisko dziesięć kilometrów na północ
drugie piętnaście na południe
czasami nie słyszę własnych myśli
sam53, 5 grudnia 2025
dzień dobry mówiło się wszystkim
winda była jakby przedsionkiem domu
czegóż my nie wiedzieliśmy o sąsiadach
a czegóż o sobie
rozmawialiśmy nie tylko o pogodzie
czasami nawet ściszonym głosem
z obawą i z nadzieją
często z modlitwą na ustach
że ktoś wyprowadzi nas z tej zakrzywionej czasoprzestrzeni
dziś zdziwieni niemocą boga
uciekamy w samotność
w windzie sami obcy
milczenie
zakrzywiona czasoprzestrzeń pachnie nienawiścią
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
8 grudnia 2025
violetta
8 grudnia 2025
wiesiek
8 grudnia 2025
sam53
7 grudnia 2025
wiesiek
7 grudnia 2025
Eva T.
7 grudnia 2025
smokjerzy
6 grudnia 2025
AS
6 grudnia 2025
wiesiek
6 grudnia 2025
violetta
6 grudnia 2025
dobrosław77