AS, 7 kwietnia 2025
to nie serce
to w głębi serca
to nie oczy
to w głębi oczu
mówisz
kocham
nieważne przecież
to nie słowo
to brzmienie głosu
.
sam53, 6 kwietnia 2025
zanim numer jego spiszę
niechaj wiatr go niesie w chmury
albo wyżej jeszcze wyżej
uśmiechnęłabyś się z góry
wszystkim gwiazdom gdzieś pod niebem
wierszom napisanym we śnie
mnie i sobie chociaż nie wiem
czy przypadkiem nie za wcześnie
widzę radość w twoich oczach
rozbłysk szczęścia w morzu wiosen
uśmiech który w sercu powstał
zanim usta rzekły - proszę
widzę coś czego nie było
wiatr ją w kwiatach dziś rozwiewa
kiedy oczy mówią - miłość
usta milczą - dusza śpiewa
Bernadetta, 6 kwietnia 2025
Przesuwasz swój pionek o kilka pól
Ale widzę, jak drży ci dłoń.
Teraz moja kolej, kostki rzut
Chyba jest już noc.
Wracać do domu nie warto.
Obserwując mnie zginasz się w pół.
Boli mnie brzuch i boli gardło.
Nie chcę wracać do domu nocą.
Siedzieć tu z tobą nie warto.
To gra jest o…
Jesteś tak blisko, że
nie wiem, gdzie kończy się ruch.
Wciąż mdli mnie od tego.
Zatrzymać to może tylko sam Bóg.
Czy to ci coś dało?
Patrzysz uważnie, ale nie wprost.
Jakbyś chciał coś przesunąć we mnie.
Może boisz się, że cię przejrzę.
Ale to właśnie się dzieje.
Nie patrzysz na planszę, lecz na mnie.
Ale to tyle razy się stało.
Wiem, jak to działało.
Ta gra jest o moją przegraną.
Dotykam pionka.
Przesuwam go.
Twoje oczy się rozszerzają.
Zanim zdążysz coś powiedzieć —
już jest za późno.
Ale na co?
violetta, 6 kwietnia 2025
chciałabym jak zapach bzu być pyszną
ach piękny park i we mnie energia
biegam z rękoma w górze
szczęśliwa kwiatem
Mirek Dębogórski, 5 kwietnia 2025
przychodzi nocą
szepce lubieżnie
tłoczy się wokół
osacza mnie
twoja kobiecość
niecierpliwie
szukam w pamięci
instrukcji obsługi
sam53, 5 kwietnia 2025
jest jedna przestrzeń w której
krzyżują się tęsknoty
nieodkryte wspólne drogi
niezbudowane mosty życzeń
sny jeszcze niewyśnione
niezmierzone marzenia chęci i zamiary
jest samotność przebrana w świąteczne ubranie
która czasem stroi się w piórka
codzienność ułożona na półkach w regale
filiżanki wciąż pachnące kawą
szczęście zawieszone pomiędzy ustami
i pocałunek dopisany do wiersza
w przestrzeni między tobą a mną rośnie czereśnia
z której jeszcze nikt nie zjadł żadnego owocu
Marek Gajowniczek, 5 kwietnia 2025
Pod Kołem Podbiegunowym
znów arktyczny chłód kwietniowy
plącze się w naszej półkuli.
Powrót zimy wszyscy czuli,
zwłaszcza ten, kto nie jest zdrowy.
Teraz wiem skąd to się więło,
ze mnie życie tak przygięło
wygaśnięciem Konkordatu,
chłodem i zmianą klimatu.
*
Zasypiam nad ranem.Budzę się o świcie.
Martwię się, czy wstanę, podnosząc sią z życiem,
skoro już dzień drugi unieść się nie mogę
Nie został czas długi, by wyruszać w drogę.
Pozostał już miesiąc... może dni? godziny?
Nie wiem, czy pożegnać godnie się zdążymy.
.
Drzwi już nie zamykam, by mnie zabrać można,
ale gimnastyka - niezwykle ostrożna,
jeszcze wstać mi daje, by sięgnąć po leki.
Ciężko się umiera bez żadnej opieki.
.
Myślę o szpitalu, a chcę zasnąć zaraz,
Bez bólu, bez żalu, że mnie los pokarał
biedą, opuszczeniem w codziennych sromotach,
a na pocieszenie zostawił mi kota.
.
Chyba ta kocina mnie przy życiu trzyma
swymi proszącymi, łzawymi oczyma,
więc eutanazja już mnie nie pokusi,
Szans szukam w okazjach. ktoś nam pomóc musi.
Sercem Miłosiernym, jak Twoje Mój Boże -
Wiosnę czyniąc wiernym, gdy zima na dworze.
.
Wierszyk napisałem "na wszelki wypadek"
gdybym nie doczekał, myśląc, że dam radę
i się nie obudził odchodząc w zaświaty.
Do Widzenia - wkrótce! Wierząc... nic poza tym.
sam53, 5 kwietnia 2025
ulica kasztanowa - drzewa w rzędach
dzień choć chmury nisko
po liściach spływają krople
cieszy deszcz i ty pod parasolem
lawirujemy między kałużami
w ich lustrzanym odbiciu nie musimy się szukać
w kieszeni płaszcza odnajduję twoją zziębniętą dłoń
pod parasolem istniejemy tylko dla siebie
jakie to proste być - należeć do siebie
zaplątać się powojnikiem w łodygę lilii
i piąć się - zdobywać świat ale inaczej
tak po ludzku - póki człowiek człowiekowi
zapali ostatnią świeczkę
zza chmur wyjrzy słońce
a w maju zakwitną kasztanowce
Bernadetta, 5 kwietnia 2025
Zarzucasz mi brak wsparcia, choć
to ty ciągniesz mnie mimo łez.
I we mnie widzisz swoje zło,
z mego smutku tworzysz gniew.
Gdy milknę, mówisz do mnie: „krzycz,”
bo milczenie odbiera ci władzę.
W odbiciu moich cichych ran
znów widzisz swoją własną mamę.
Milczę, by mój głos miał swój dźwięk.
Nie chcę więcej grać tej roli.
Zdejmuję z siebie cudzy głos,
wracam tam, gdzie nic nie boli —
do siebie.
ajw, 5 kwietnia 2025
utknęliśmy
pomiędzy chmurami
daleko w dole
szmaragdowa otchłań
jestem twoją ciemnością
i światłem
nieidealną melodią
zapachem niewinnego poranka
po grzesznej nocy
z naręczem marzeń
lądujesz miękko
na piętrzących się emocjach
kochaj mnie
zanim nas dopadnie
przeciążenie
_________________
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
7 kwietnia 2025
AS
6 kwietnia 2025
sam53
6 kwietnia 2025
marka
6 kwietnia 2025
marka
6 kwietnia 2025
marka
6 kwietnia 2025
marka
6 kwietnia 2025
marka
6 kwietnia 2025
wiesiek
6 kwietnia 2025
Bernadetta