22 września 2015
Usłyszeć, że się jest
Podwójne szyby nie chroniły, dlatego Anna od zawsze bała się wsi
zamurowanej domami, śmierci, zwłaszcza kiedy zauważała ją
wśród niemych, w lisie czuwającym na zewnątrz, gdy dorastał
ktoś obcy — syn o lękliwych oczach.
Po latach na tabletkach, wszędzie nagusieńkie jabłonie, w poszukiwaniu
formy pozwalającej im mówić. Nawet najkrótsze gałęzie niby figurki świętych,
łagodniały w trawie, obmywając stopy deszczówką: to jakby nadepnąć
włosy dziecka, uparte mrówki sypiące kopiec z dłoni. Później kolejno
ciemniały, i gasły, gasły jak upragniony
głód, zresztą i tak nie czuła różnicy.
Ludzie dziali się za drzwiami, gęstniał cmentarz
— wiem, że rzucasz cień, powiedziała. (I oby,
to nie miało końca).
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.