26 maja 2014

m.in.

kiedyś wyrośniesz ze słońca
w moich dłoniach, jak się wyrasta
ze zbyt małego podwórka.

gdy ściany coraz niższe, stanę się
bielsza niż bezlistna pora roku.
(dopiero wtedy wzruszę ramionami).

morzem.
ziemią.


Wieśniak M, 26 maja 2014 o godzinie 21:46  

:)

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 27 maja 2014 o godzinie 11:29  

:)

zgłoś |

jeśli tylko, 26 maja 2014 o godzinie 21:48  

z za, zza, z za, zza, z za, zza.. :))) i będzie cały świat..

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 27 maja 2014 o godzinie 11:29  

Przewrotnie miało być (o ile mnie pamięć nie myli ;), a teraz już sama nie wiem

zgłoś |

Jaro, 27 maja 2014 o godzinie 06:53  

sie wie:) kołysze:)Podoba się i pozdrawiam:)

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 27 maja 2014 o godzinie 11:30  

:) pozdrawiam i ja

zgłoś |

alt art, 27 maja 2014 o godzinie 10:01  

jesteś pewna, że zza..

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 27 maja 2014 o godzinie 11:30  

Już nie

zgłoś |

alt art, 27 maja 2014 o godzinie 13:34  

bardziej po polskiemu będzie: ze zbyt..

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 27 maja 2014 o godzinie 13:46  

Ano, dziękuję (staroć taki, wygrzebany i bez poprawek, więc...)

zgłoś |

issa, 27 maja 2014 o godzinie 20:34  

"kiedyś wyrośniesz ze słońca / w moich dłoniach,". w moich rękach (?)

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 27 maja 2014 o godzinie 20:36  

A nie wiem jeszcze (?) podpowiesz dlaczego ręce są "lepsze" niż dłonie?

zgłoś |

issa, 27 maja 2014 o godzinie 20:43  

:) ano, nie tyle "gorszolepszość", ile węższoszerszość ;d. ręce funkcjonują żywiej, mocno inaczej w trwałych związkach frazeologicznych niż dłonie - poszerzają zakresy znaczeń. ale to sprawa przylegania do intencji autorskich. możliwe, że dłonie są bliżej nich

zgłoś |

issa, 27 maja 2014 o godzinie 20:47  

(p.s. i tak, najogólniej, np., dłonie współbrzmią łatwiej z osobistym, pieszczotlącym, podczas gdy ręce wystają na zewnątrz)

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 28 maja 2014 o godzinie 10:56  

ano wiadomo przecież, że ''gorszolepszość'' możemy sobie darować ;) [od wczoraj dumam nad dłońmi i chyba jednak pozostanę przy nich, bo - jak mi się zdaje - i, Ty też o tym napisałaś - ręce wyrastają na zewnątrz, a więc kiedy wyrasta się z pieszczotlących, wpada się w obejmujące. taki przynajmniej miałam zamysł (chociaż, jak już wspomniałam to tekst odległy w czasie i prawie zapomniany)]

zgłoś |

issa, 28 maja 2014 o godzinie 11:11  

wiesz, zrobił się z tych zastanawiań interesujący wątek, tak w ogóle, również poza miejscowym kontekstem: motyw z dłoni w ręce, z rąk w dłonie i pieszczot-tlenie; aha, możliwe, że dłonie są tu jednak naturalniejsze. no to i ja się poprzyglądam :)

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 28 maja 2014 o godzinie 11:24  

yhm, rzeczywiście (i bardzo pojemny). poprzyglądaj się :)

zgłoś |

issa, 28 maja 2014 o godzinie 11:35  

:) [kic] http://www.youtube.com/watch?v=ps6xrBsAYqs

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 28 maja 2014 o godzinie 11:50  

:)

zgłoś |

issa, 28 maja 2014 o godzinie 11:52  

:)

zgłoś |

Bazyliszek, 27 maja 2014 o godzinie 20:42  

z tego slonca sie nigdy swiatelko nie wyrasta, nawet gdy juz tylko w wspomnieniach:)))

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 28 maja 2014 o godzinie 10:57  

i tak i nie, Bazyliszku :)

zgłoś |

gabrysia cabaj, 27 maja 2014 o godzinie 20:54  

kiedyś wróciłam na miejsce po podwórku przy naszym domu, który został wyburzony i aż niewiarygodne, jaki to był mały spłachetek, a przecież w czasie swojego dzieciństwa ani razu nie pomyślałam, że mogę kiedyś wyrosnąć z niego - piękny wiersz, ważny.

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 28 maja 2014 o godzinie 10:58  

yhm, wiem coś o tym. dziękuję Gabrysiu :)

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 17 stycznia 2017 o godzinie 11:46  

Szukam Twoich śladów, słów... Cieszy każdy odnaleziony.

zgłoś |

ApisTaur, 28 maja 2014 o godzinie 11:25  

w miarę dorastania / kurczy nam się świat / /:-)

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 28 maja 2014 o godzinie 11:37  

i to jest jedno z silniejszych wrażeń, jakie wynosimy (w moim pojmowaniu, podkreślam, żeby nie było, że uogólniam)

zgłoś |



pozostałe wiersze: Od kiedy nie pamiętała, Obok, Jakby nikt się nie przejmował, Niech spadnie, Terapia krzykiem, Wyczerpywanie. Z fotografii w intencji czerni i bieli, Pod wiejską latarnią, Nieprzerwany pejzaż, lub scenka rodzajowa, Portret tonalny, Żeby wracać, Nadal tracę sny, w których mnie nie ma, Poza kadrem, Przydrożne niebo, Scenografia, lub portret rodziny z czasów starości, Pojedyncze istnienie, skryte w rysach twarzy, Uderzające podobieństwo, Wyglądało to na zabawę, Świeży ślad deszczu, Chemiczna koronka, Szprosy jak krzyże, Na chwilę, i nigdy więcej, Po każdej miłosnej nocy. Odgałęzienia, Mamidło, Zbiór zmyśleń, i wiersz, który się rozpada, Sen z fusów, Nie nauczyłam się wyczuwać na dotyk, Trawy pochłaniają wszystko, Zmilczane, Oprócz ciszy po nas, Podkład pod szczapy ognia, Madonna z laurowym skrzydłem, Ze szczyptą szeptu, Komuś ucieka czarny balonik, Latawiec z łopianu, Na pograniczu nieba w tobie, Nów. Gdy odchodzimy, Koincydencje, Reintonacja, Napierśnik, Dni bez końca, noce z przeszłości, Jakby zawsze było więcej rzek, niż brzegów, Retrospekcja poklatkowa, Wszystko oprócz słów. Studium intymne, Nawet jeśli bez słów, Po-szmery, Ze współczesnych przedstawień, Wszystkie życia Anny, w oparciu o nieistnienie, Kobieta, która szkicuje. Pierwsze słowo, Stany pośrednie. Rytuały, Popielnik, I dlatego cisza, Odkłamywanie, Lęg, Rozbłyski w wirowaniu ćmy nad lampą. Reinterpretacje, Tam, gdzie topi się kocięta, Wysłyszeć, Pomiędzy powrotami, W samowidzeniu (nieobecność), Zatopiony krzew, Miniatura, Żeby odejść, Bezpowrotność, Jakby dwa liście ocierały się o siebie, spadając, Pamiątki po narodzinach, W świetle przedranka, strach na wróble wygląda jak żebrak, pod pachą niosę chleb, Brzegi chmur, niby rany, Z dnia na dzień, A jeśli tam nic nie będzie, albo będzie wszystko?, Rysy. (Nic pięknego), Komuś ucieka czarny balonik, Cienie, Płaty słów, Kruki biorą się z dźwięku, Obrysowania, Zatopole, Zrównania, Drzewa najbliższe drodze, Podwórko utwardzone orzechowymi łupinami, Uchylony popielnik, O smugach na linoleum, Resztki obrazów, Nie ubędzie słów, Pochlipywanie, zmęczone ekrany (kawałki szkła i żadnego kina), Portrety bez twarzy, Nieprzypadkowo, Zawężanie chwil, Autobusy wypluwają przechodniów, Koło popychane kijem, Kontaminacja, O tym, jak nie poznałam matki, przemijalność — czyli nie jestem panią własnych słów, ślady, nikt się w nas nie budzi (bóle fantomowe), Z ciał zwierząt wyrastają kwiaty (gruntowanie płótna), Grudniowe nieba w ciągłym milczeniu. Portrety, Kolor zaschniętej śliny. Ożywianie., Uczę się chować w wiązce siana, bawić w dom, Pamiętam słowa, chociaż zapomniałam dźwięki głosów, Potrzeba wiary, Rozgnieżdżenie, Zawodzenie, Usłyszeć, że się jest, Zanim słowa. Obrazobranie, Przedproże, świat aż zwidniał, Jakby szemrało sitowie. Pobłyski, mimo braku miejsca, później wskoczę do wody by przybliżyć to miejsce, Martwa ziemia w reklamówce, Z bliska i tak gorączkowo (anatomia), nieskończoność. przed telewizorem, Mokre trawy poją ziemię, włóczkowe serce, a wiesz, że rzepy we włosach mogą udawać koronę?, Poza tą chwilą, wyraźne przywidzenia zaledwie przykuwają uwagę, m.in.,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1