21 listopada 2017

Bezpowrotność

Anna nie okazywała lęku, chociaż cienie dzieci kurczyły
się, jak plamy wilgoci. Korona z traw — obrzękłe nuty
dzikich pszczół, wyczerpywała jej świat. Tchnienie

czegoś wydarzającego się teraz, jak imiona
pisane na zaparowanym stole, pozbawione całości
niby świergot drozda z zaświatów. Płatek śliwy
zawisły na gałęzi.


alt art, 21 listopada 2017 o godzinie 15:35  

poza kadrem spierzchnięte języki; przykrywa nas nadmiar gry; śród liści śpiew drozda..

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 21 listopada 2017 o godzinie 15:46  

I cóż ja poradzę, że Twoje komentarze, są lepsze od mojej pisaniny?

zgłoś |

alt art, 21 listopada 2017 o godzinie 15:51  

nie przesadzajmy..

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 21 listopada 2017 o godzinie 15:59  

Dopiero na wiosnę. Jesienią zbyt dużo obaw.

zgłoś |

bosonoga, 21 listopada 2017 o godzinie 17:49  

Twoje wiersze zawierają jakąś tajemnicę. Ponoć to ważne w poezji. A Anna - stara znajoma :) Intrygujący, ciekawy wiersz. Kupuję! Pozdrawiam Autorkę :)

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 21 listopada 2017 o godzinie 22:09  

Tajemnicę? Ależ mnie ucieszyłaś tym komentarzem, Bosa. Chciałabym, żeby tak było. Dziękuję, i również pozdrawiam. :)

zgłoś |

rafa grabiec, 21 listopada 2017 o godzinie 19:40  

Wiersz w którym ja ojciec czuję dorastanie dziecka - tak czytam. Dzięki za dobrą poezję.

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 21 listopada 2017 o godzinie 22:10  

Każde czytanie jest ważne, uzewnętrznione tym bardziej. Dziękuję.

zgłoś |

smokjerzy, 21 listopada 2017 o godzinie 21:01  

Udało się nie spłoszyć chwili :)

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 21 listopada 2017 o godzinie 22:11  

Czasem się udaje. Dziękuję.

zgłoś |

lilidae, 22 listopada 2017 o godzinie 19:13  

Chyba coraz lepiej rozumiem Annę...I to nie ze względu na zbieżność imion :)

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 22 listopada 2017 o godzinie 22:01  

Cieszy! :)

zgłoś |

Eva T., 3 grudnia 2017 o godzinie 20:26  

zagladam i tu do Ciebie :)

zgłoś |

supełek.z.mgnień, 3 grudnia 2017 o godzinie 20:29  

Eva... :)

zgłoś |



pozostałe wiersze: Od kiedy nie pamiętała, Obok, Jakby nikt się nie przejmował, Niech spadnie, Terapia krzykiem, Wyczerpywanie. Z fotografii w intencji czerni i bieli, Pod wiejską latarnią, Nieprzerwany pejzaż, lub scenka rodzajowa, Portret tonalny, Żeby wracać, Nadal tracę sny, w których mnie nie ma, Poza kadrem, Przydrożne niebo, Scenografia, lub portret rodziny z czasów starości, Pojedyncze istnienie, skryte w rysach twarzy, Uderzające podobieństwo, Wyglądało to na zabawę, Świeży ślad deszczu, Chemiczna koronka, Szprosy jak krzyże, Na chwilę, i nigdy więcej, Po każdej miłosnej nocy. Odgałęzienia, Mamidło, Zbiór zmyśleń, i wiersz, który się rozpada, Sen z fusów, Nie nauczyłam się wyczuwać na dotyk, Trawy pochłaniają wszystko, Zmilczane, Oprócz ciszy po nas, Podkład pod szczapy ognia, Madonna z laurowym skrzydłem, Ze szczyptą szeptu, Komuś ucieka czarny balonik, Latawiec z łopianu, Na pograniczu nieba w tobie, Nów. Gdy odchodzimy, Koincydencje, Reintonacja, Napierśnik, Dni bez końca, noce z przeszłości, Jakby zawsze było więcej rzek, niż brzegów, Retrospekcja poklatkowa, Wszystko oprócz słów. Studium intymne, Nawet jeśli bez słów, Po-szmery, Ze współczesnych przedstawień, Wszystkie życia Anny, w oparciu o nieistnienie, Kobieta, która szkicuje. Pierwsze słowo, Stany pośrednie. Rytuały, Popielnik, I dlatego cisza, Odkłamywanie, Lęg, Rozbłyski w wirowaniu ćmy nad lampą. Reinterpretacje, Tam, gdzie topi się kocięta, Wysłyszeć, Pomiędzy powrotami, W samowidzeniu (nieobecność), Zatopiony krzew, Miniatura, Żeby odejść, Bezpowrotność, Jakby dwa liście ocierały się o siebie, spadając, Pamiątki po narodzinach, W świetle przedranka, strach na wróble wygląda jak żebrak, pod pachą niosę chleb, Brzegi chmur, niby rany, Z dnia na dzień, A jeśli tam nic nie będzie, albo będzie wszystko?, Rysy. (Nic pięknego), Komuś ucieka czarny balonik, Cienie, Płaty słów, Kruki biorą się z dźwięku, Obrysowania, Zatopole, Zrównania, Drzewa najbliższe drodze, Podwórko utwardzone orzechowymi łupinami, Uchylony popielnik, O smugach na linoleum, Resztki obrazów, Nie ubędzie słów, Pochlipywanie, zmęczone ekrany (kawałki szkła i żadnego kina), Portrety bez twarzy, Nieprzypadkowo, Zawężanie chwil, Autobusy wypluwają przechodniów, Koło popychane kijem, Kontaminacja, O tym, jak nie poznałam matki, przemijalność — czyli nie jestem panią własnych słów, ślady, nikt się w nas nie budzi (bóle fantomowe), Z ciał zwierząt wyrastają kwiaty (gruntowanie płótna), Grudniowe nieba w ciągłym milczeniu. Portrety, Kolor zaschniętej śliny. Ożywianie., Uczę się chować w wiązce siana, bawić w dom, Pamiętam słowa, chociaż zapomniałam dźwięki głosów, Potrzeba wiary, Rozgnieżdżenie, Zawodzenie, Usłyszeć, że się jest, Zanim słowa. Obrazobranie, Przedproże, świat aż zwidniał, Jakby szemrało sitowie. Pobłyski, mimo braku miejsca, później wskoczę do wody by przybliżyć to miejsce, Martwa ziemia w reklamówce, Z bliska i tak gorączkowo (anatomia), nieskończoność. przed telewizorem, Mokre trawy poją ziemię, włóczkowe serce, a wiesz, że rzepy we włosach mogą udawać koronę?, Poza tą chwilą, wyraźne przywidzenia zaledwie przykuwają uwagę, m.in.,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1