8 września 2015
Przedproże
Na co ci obcy świat, i długie czekanie? - Powiedziała, wyrywając walizkę,
jak wcześniej suchą trawę dookoła foliowego igloo. Lato wytrącało z rytmu,
i ziemia była obolała od suszy, żeby nam pomóc oddychać, miało się wrażenie,
że Anna całą wieś, jak przepocone rajtuzy, upchnie w kaflowym piecu (grobie
ludowych przyśpiewek). Zapadały w pamięć,
jak cerowana kieszeń jej fartucha, obrazy po obrazach. A Bóg ani drgnął, aż klęła
z coraz większym trudem, niczym szpak strząśnięty z powietrza: to z powodu
kwiatów w pszenicy, bo okna tak wciśnięte w dom, niby w szpary, że czasami
serce tka sieć z nabożeństw — wobec nikogo ukrywa — kobiety schowane
w matkach: ssące dzieci. Wśród bicia dzwonu,
miasto wyszarpane łąkom, pełne kościołów wystrzelonych z procy, ludzi
udających martwych. Żałobników, niosących brzeg jeziora. A ja nie
mogę wymówić:
31 maja 2025
sam53
30 maja 2025
wiesiek
30 maja 2025
wolnyduch
29 maja 2025
wiesiek
28 maja 2025
sam53
28 maja 2025
wiesiek
28 maja 2025
Jaga
27 maja 2025
sam53
27 maja 2025
wiesiek
26 maja 2025
Belamonte/Senograsta