8 grudnia 2015
O tym, jak nie poznałam matki
Pies który wybiegł z lasu, nie jest nasz, jakby sam
sobą zdziwiony (tak czasami wyglądają oczy matek,
rysowane przez dzieci), żeby dotrzeć na tamten brzeg
kładę się w gnijącej trawie, słucham: w(g)łosy, powstałe
z oddechu. Drzewo wyostrza się, niby pijak śpiewający
w bezprzedziałowym, by zmętnieć, odwraca uwagę
białą laską — i rozmyślałam tę myśl aż do końca. Czar
pryska, jak niepotrzebna Madonna, zaschnięte pędzle
przepełnione pyłem. Wymyślam
skrzeczącą wronę, dziecko upychające kawałki
bułek w kieszenie prochowca. (Słowa, które zbyt długo
na siebie czekały).
z cyklu: studium przypadku
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.