21 października 2015
Potrzeba wiary
Mięsne muchy wznoszą się do ciosów, i wydawałyby się aniołem,
gdyby zawisły nieruchomo. W sieni, dziewczynka oczekując śniegu,
wabi ćmy i zawija je w zielony papier, jak w ślepia zarobaczonego kota,
który trze ogonem o posadzkę. Przez okno
przerośnięte piąstkami, turlająca butelka — nieprzyswajalność kształtu,
niczym origami z samych ruchów. Wioska jak w zabawie w chowanego,
bredzi chałupy, kilka bliskich osób. Z resztek folii broczą szklarniane żebra.
Trzydziesty rok zapamiętuje naszą ściętą jabłoń, żyłam w niej i żyłam,
jak wrony zagęszczające gałęzie, niewidzialne sowy zimą. Parę miejsc
z poprzedniego życia. Żarówka dynda na drucie, jak znajomy
skowyt psów.
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.