Miladora

Miladora, 6 czerwca 2011

wielka


powoli jak do startu ruszyły wreszcie dłonie
tuż obok siebie głowy a ciała niespokojnie
tańczyły by już zacząć mierzyć się z przeszkodami
pokonać czas i dystans przed nami
 
tam na torze

bariera wreszcie pękła i dech zaparło w piersi
w tym pędzie nie ten lepszy kto prędzej
i kto pierwszy lecz żeby biec wciąż razem
i razem nad przeszkodą wzlecieć opaść
biec dalej podzielić się nagrodą

puszczone cugle
bieg i przystań
dżokej dżokejka

pardubicka


liczba komentarzy: 12 | punkty: 1 | szczegóły

Miladora

Miladora, 6 czerwca 2011

arte della banalità

W ostatecznej rozpaczy chyba gniota stworzę,
jak serce drży z tęsknoty za zachodem słońca…
Umieszczę stek truizmów, dodam szczyptę Boga,
waląc banalnym rymem w zasadzie bez końca.
 
Tak CIE kocham! – napiszę – i, och, wskaż mi drogę…
Me pragnienie bezmierne ogarnia mnie kirem…
I w bezdennej otchłani (oż, kurde, nie mogę)
TWA nieobecność przy mnie… chyba mnie zabije…
 
Rozpacz smutku bezmierna mnie gnębi bez CIEBIE!
Dusza mdleje spowita kotarą cierpienia…
A tam kwiaty, motyle i gwiazdy na niebie…
Tylko Ciebie, ach, CIEBIE, ma Miłości nie ma!!!
 
Jak odzyskać me SZCZĘŚCIE, Boże, biednej pomóż!
Dziewczynie, co wpatrzona w tęczę marzeń marzy…
O ustach słodkich… czułych Kochanka swych dłoniach…
I łzy jej z oczu lecą jak perły po twarzy…
 
W tym więzieniu mych uczuć Twych ramion opoka
Widnokręgiem błękitu światła oczu więzi…
Dusza łka w ust koralach… i taka samotna…
Przez burzę zmysłów płynę… ach, za widnokręgi…

 
W czerni skrajnej rozpaczy już drżę z obrzydzenia,
miotając się szaleńczo, by ten wiersz napisać,
choć może lepiej spuścić zasłonę milczenia,
gdy cenniejsza od wiersza jest dyskretna cisza.


zgodnie z sugestią Hampelmanna

dla Ciebie, Hampelmann, przez mgły nieprzebyte
woalem uczuć przejdę co splata na wieki
i sine dymy będą za mną snuć się przy tym
ową śmiertelną szatą spinając powieki


liczba komentarzy: 20 | punkty: 2 | szczegóły

Miladora

Miladora, 5 czerwca 2011

bunga dance


trzy dwa jeden bunga bunga
kołysanka to nie studnia
lecz coś dzisiaj ukołysze
gdy jak kamień wpadasz w ciszę
ale w oczy już na próżno
bo nie jestem twoją studnią
nie chcę czekać wciąż na ciebie
bunga bunga
trzy
  dwa
    jeden
 
dwa trzy cztery bunga draniu
już nie jestem twoją nianią
kołysz siebie sam jak zechcesz
inne studnie są na mieście
z tej już wody nie wypiję
choćbyś nurzał mnie po szyję
więc się powieś do cholery
bunga draniu
dwa
  trzy
    cztery
 
bunga bunga trzy pięć osiem
wreszcie mam to wszystko w nosie
huśtaj teraz się do woli
niech cię sznur w plasterki kroi
w prześcieradle coś przecieka
już mi draniu nie uciekasz
ciebie z siebie też wyplewię
żegnaj bunga
trzy
  dwa
    jeden
 
 


Z inspiracji:
"Kasiaballou -
następnym razem powinno być w rytmie bunga bunga ;))"

 


liczba komentarzy: 10 | punkty: 1 | szczegóły

Miladora

Miladora, 5 czerwca 2011

ukołysanka


drobnym makiem sklejam oczy
dłonie kładę na policzkach
lecz ty nie chcesz spać bo znowu
razem z nocą miłość przyszła
 
nie śpij nie śpij ukochany
mak nie po to ktoś wypielił
niech nas lepiej wita ranek
zaplątanych wśród pościeli
 
makiem ciasto posypuję
w białe zdobiąc je migdały
a ty sięgasz po mnie ręką
i znów zmysły oszalały
 
nie śpij nie śpij ukochany
ciasto z makiem może czekać
niech nas lepiej wita ranek
z tym obrazem na powiekach
 
kwitnie nocna słodycz maku
wśród pościeli złotych kłosów
granatowo splata ciała
obiecując miękki spokój
 
zaśnij zaśnij ukochany
miłość będzie nam okryciem
niech nas dzisiaj zbudzi ranek
ciepłem barwiąc twój policzek


liczba komentarzy: 18 | punkty: 7 | szczegóły

Miladora

Miladora, 4 czerwca 2011

cercle

za górnym biegiem rzeki za dolnym brzegiem dni
zadawne jak zadawniej wciąż jeszcze w życiu tkwi
wciąż jeszcze szarpie rękaw na łokciu pełnym łat
wbijając tępą igłę w cezurę dawną strat tak jakby
ciągle chciało ten kanon mieć co znów i tam gdzie
jeszcze nigdy nie dobiegł człowiek prócz lepszego
w sobie mimo iż grzęźnie w głębi wszerz a nawet
jeśli prawdy nie może o tym znieść zadawniej i na
brzegach w krawędziach dni i rzek zawcześnie się
odzywa w nim zanim ujrzy sens bo tylko mostem
spina zagorzkim na ów smak co prządł się niczym
wina bez nieba
i bez gwiazd


liczba komentarzy: 5 | punkty: 4 | szczegóły

Miladora

Miladora, 4 czerwca 2011

wariatka i kot

skocenie przyszło nocne szarugą-marą kotem
miauknęło niczym wyrzut sumienia za pan brat
z czymś co od dawna łkało z tęsknoty bylekociej
za kłębkiem pępkiem puchu na stercie miękkich szmat
 
kot duszę mi zeszlajał ogonem wręcz owinął
wkłębił się gdzieś w załomek ciepłego zbiegu ud
zamiauczył serce zmienił a teraz miękką gliną
tak niby się ułożył w dywanik u mych stóp
 
spod wpółprzymkniętych powiek wciąż zerka pod spódnicę
prychając czyha tylko by wzrokiem złowić wzrok
a ogon jak metronom wybija takt i widzę
że mnie zwyczajnie robi na szaro niecny kot


liczba komentarzy: 47 | punkty: 4 | szczegóły

Miladora

Miladora, 3 czerwca 2011

frywolki

scherzoso 
 

prowokuję byś wziął mnie w ramiona
po czym zwinnie się z objęć wymykam
uchylając natychmiast pod ręką

lecz ty lubisz gdy tak rozfiglona
z tyłu nagle zakradam się z cicha
kusząc wdziękiem skrywanym sukienką

chcesz przeczekać bym w końcu zwabiona
czarem pieszczot znów dała się schwytać
pozwalając na harce zbyt prędko

ale nie wiesz że patrzę i widzę
że mnie bawi jak z każdym porywem
coraz bardziej rozkwita ci męskość
 

piccante

spuszczam oczy gdy zerkasz za dekolt
i udaję że nic się nie dzieje
twarz odwracam i kryję wśród włosów
 
a ty pieścisz mnie wzroku podnietą
sięgasz ręką wciąż niżej i śmielej
zamykając wprost drogę odwrotu
 
już sznurówkę rozluźniasz gorsetu
pod dotykiem mi pierś różowieje
już znalazłeś znalazłeś już sposób
 
i wyjmując jak owoc z łupiny
sztywnych zasad rozrywasz fiszbiny
bym zaznała Amora znów grotu


frivola

na pośladku już czuję twe palce
gdy na przemian mnie głaszczesz i szczypiesz
zbliżasz usta ja oczy zamykam

potem zsuwasz dłoń niżej ku halce
by buszować wśród pian frywolitek
skraju uda nieznacznie dotykasz
 
i wędrując wciąż wyżej na krańce
dajesz nurka jak wąż pod spódnicę
a mnie serce zaczyna wprost fikać
 
coraz śmielej dochodzisz do miejsca
coraz mocniej domagasz się wejścia
wreszcie czuję jak ciało przenikasz


liczba komentarzy: 15 | punkty: 4 | szczegóły

Miladora

Miladora, 3 czerwca 2011

dance me


ręce na ramionach
głowa odchylona
przez ciał wirowanie
przetacza się taniec
i w bioder bliskości
punkt co dech zapiera

jeszcze
coraz mocniej
szybciej
tu i teraz

nie tango fandango
nie walczyk na wrotkach
lecz burza i płomień
i polka-galopka
i kluczem pod chmury
lot ptaków i pęd

dance me
to the future
dance me
to the end


liczba komentarzy: 15 | punkty: 3 | szczegóły

Miladora

Miladora, 2 czerwca 2011

valse nostalgique

odeszły już panie tańczące uśmiechem
kolory zaklęte w ich sukniach
wyblakły i spełzły jak niebo po lecie
jak jesień też zwiędły na ustach
 
zamglonym obrazem pierścieni na palcach
powrócił sztych blasku na twarzy
stukają obcasy rozwija się wachlarz
w korowód zastygłych pejzaży
 
w podartej sakiewce ulotny ślad perfum
roztacza wciąż smugę wspomnienia
zniszczony kotylion samotną lśni perłą
po balu którego już nie ma
 
odeszły minęły z odległym dziś wiekiem
ich głosy zatarły się w pustce
i trwają zaledwie pamięcią i śmiechem
odbitym w matowym szkle luster


liczba komentarzy: 6 | punkty: 4 | szczegóły

Miladora

Miladora, 2 czerwca 2011

café au lait

zaczynam dzień poranną kawą
na czarnej tafli smuga bieli
sięgam po słowa na pościeli
jakie się dziś zapewne zdarzą
 
uciekam dłonią w kromkę chleba
w szybę już stuka czas naprędce
próbuję złapać sens na wędkę
który mi spływa skąd nie trzeba

znów parę spraw się plącze przy mnie
niezałatwionych aż po krańce
kawa paruje w filiżance
połykam słowa kawą płynne

wtopiona w życie gestem ręki
widokiem z okna na ogrody
codzienne znów zaczynam schody
niezmienne łowiąc uchem dźwięki


liczba komentarzy: 6 | punkty: 6 | szczegóły


  10 - 30 - 100  



Pozostałe wiersze: villa-viola-nella, villanero, villa luna, kolęda, culo-miot, ech villa villa villanella - czyli dzyndzel bell, uliczka, księżyc w sosie grzybowym, kalafonia, kanon, rozdreszczak, barkarola, odwyrtka, somnambulizm, zimoląg, diminuendo, two horses blues, Saint Peter blues, kantylena, blues tramwajowy, chanson, villa-tabacco-nella, fish and blues, tango, smok i wiosna, Szewczyk i Smok, smoczy sen, jesionka, night and blues, cholerniec, oddam za bezcen tytuł z puentą, oktober, villanella insula, villanella frigida, chili blues, sakramencki blues, zimowe wino, blues w barze Paradise, paradise, kwity, bluebezsens, Niebiański Klub Bluesowy „Zaświaty”, chłodnienie, smocza zima, Wiatr i czarownica, Mikołaj, Myszobajka dla Mani – ciąg dalszy, Myszobajka dla Mani, romans jesienny, wlokę się przez dni jesienne, blues zaduszkowy, chronometr – cinque stagioni, i po co mi to było, kalejdoskop próżni, sennienie, jarzębiniak, kobiałka z bluesem, offertorium, malowanie czasu, blues za obola, ultimatum blues, z pewnością, klątwiec, pewnego dnia, krakowski gniotek z łokciami w tle – czyli przewodnik po mieście, niewymierność, non-sentimental blues, Agitobabologia, beztwarz, babolandia, pantomima, akwamaryn, nieskończeniec, Chałą marsz, bajdurka, miód i melisa, do diabła z liryką, pejzaż na dwie smugi w jesiennym zaokniu, Pergola, zdrowie panie Juluś, tarnina, blues testamentalny, wesele niewyspiańskie, jak zazwyczaj, antyśpiewajka z elementami w tle*, zaśpiewajka, la volta, step nieakermański, wkręcanie w dzień zaczyna się od kawy, alhambra, kroplomierz, drzeworyt, uletniość, kadr, wrześniowość, przekichaniec, jesienny banał z podszewką, blackhat club, jesienny banał bez podszewki, blackhat, wrzeszczeć pod mostem, villanella z zielonym tłem, kluczenie, walkabout blues, i tylko ptaki, ballada o imponderabiliach, bajka o puchatym słoniu, tryptyk – zima, tryptyk – jesień, tryptyk – lato, lot nad rzeką Lete, nakarmić wiatr, skrawki, λυρικό ταξίδι – liryczna podróż, rozświetlanie, listnienie, awruk – contrafactum, awruk* i Safo, memory, hyde park story, miejsce końca, bieda blues, sceneria, obsydian, samowolka, w ostateczne brnę na ugiętych nogach, blues przedszkolaka, zawczoraj, rondo kapelusza z woalką, fuck’n blues, wiosenna rymowanka nieambitnie wciśnięta w wersy, sen jest niczym tylko…, byleby blues, song debilki, lunapark, rondeau, codzienny blues, green grass blues, summertime, thanatos, przy kominku, kręgi, dialog, rzecz o swobodnym tworzeniu – contrafactum, infinita, kauzyperda blues, ściśle według przepisu, zimowy blues, przedwiośniec, mewa,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1