28 lipca 2012
ballada o imponderabiliach
wagi i miary gdzieś u diabła
w kąt porzucone krzywią wargi
bezużyteczne – już zapadka
spadła na amen – ćmiący nargil
dymem kojąco tuli rozum
otwarty w cztery strony świata
słonistość dźwiedzi – dzięki bogu
to ciągle nie klasyfikacja
słonistość co nic nie zasłania
niczego w dźwiedziach nie niedźwiedzi
szat nie rozdziera grzebiąc w ranach
a sedno stoi a nie leży
w przychylnej dźwiedzia słonistości
i dźwiedziej słonia skali ocen
wszystko jest wszystkim i najprościej
brać wszystko bo nieważny procent
im te pondery w biliach bliższe
tym dźwiedź ze słoniem się słoniocą
dalej niż dalej – i tak myślę
że słoń ze dźwiedziem równo kroczą
gdzie – a po diaska z inną bajką
mieszać ów sęk co jest w ponderach
nargile słodko dymem fajczą
łagodniejemy jak cholera
Dźwiedziom w każdej sukience słonistości ;)
31 maja 2025
sam53
30 maja 2025
wiesiek
30 maja 2025
wolnyduch
29 maja 2025
wiesiek
28 maja 2025
sam53
28 maja 2025
wiesiek
28 maja 2025
Jaga
27 maja 2025
sam53
27 maja 2025
wiesiek
26 maja 2025
Belamonte/Senograsta