5 października 2012
niewymierność
zwykłe co dzień gwar i miasto
prześwietlone w szybach witryn
gesty kroki ruch uliczny
odmierzane błyskiem światło
zakotwiony w oczach dyptyk
idę – ręce tkwią w kieszeniach
wszędzie ludzie
wszystko płynie
w migających obok scenach
sekundami na godzinę
jezdnie szyny czas chodniki
nadir śladów
bruk rozmyty
grą powietrza wokół ramion
plącze oddech i przepływem
obcych twarzy na przystanek
zmierza tłum
a ja wciąż idę
w miejski pejzaż gęstwy ulic
pod spiętrzeniem rozgałęzień
w jesień zimę – ciągle w pędzie
by odnaleźć się i zgubić
28 marca 2025
Marek Gajowniczek
27 marca 2025
sam53
27 marca 2025
sam53
27 marca 2025
Yaro
27 marca 2025
wiesiek
27 marca 2025
Marek Gajowniczek
27 marca 2025
Eva T.
27 marca 2025
ajw
27 marca 2025
ajw
27 marca 2025
ajw