2 czerwca 2011
café au lait
zaczynam dzień poranną kawą
na czarnej tafli smuga bieli
sięgam po słowa na pościeli
jakie się dziś zapewne zdarzą
uciekam dłonią w kromkę chleba
w szybę już stuka czas naprędce
próbuję złapać sens na wędkę
który mi spływa skąd nie trzeba
znów parę spraw się plącze przy mnie
niezałatwionych aż po krańce
kawa paruje w filiżance
połykam słowa kawą płynne
wtopiona w życie gestem ręki
widokiem z okna na ogrody
codzienne znów zaczynam schody
niezmienne łowiąc uchem dźwięki
13 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
violetta
12 lipca 2025
dobrosław77
11 lipca 2025
Arsis
10 lipca 2025
wiesiek
10 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
9 lipca 2025
Toya
9 lipca 2025
wiesiek