29 września 2012
pantomima
niełatwo spalić popiół zbyt ostrym tkwiący gwoździem
gdy znów kurtyna spada następny aktor znika
z proscenium tylko sufler wciąż gapi się przeciągle
i niemą podpowiedzią
na ustach myśl zawisa
skazując gestem słowa prowadzi dłoń na oślep
przez dogasanie żaru w ostatnich świec płomykach
jakby nie było nigdy żadnego przęsła w moście
sklepionym w ciemne niebo
drążące szczyt urwiska
niełatwo zebrać myśli gdy krążą gdzieś przelotem
kiedy w gałęziach tętnic jedynie zegar tyka
w gardle zapętla dźwięki milczeniem cisza rośnie
i pnie się niczym drzewo
kropelką krwi zastyga
wikłając smutne gniazda czas nadal wre za oknem
przez które żadnych ptaków zaśpiewu już nie słychać
zostają tylko gesty i oczy wciąż samotne
niczego nie dostrzegą
w kolejnych panopticach
Przepraszam, czy to jest wiersz akcji,
bo chciałam Florianka zadowolić. ;)))
20 kwietnia 2024
Zona (Strefa)Arsis
19 kwietnia 2024
Nasza chata "z kraja"Marek Gajowniczek
19 kwietnia 2024
Metafora na ławcekb
19 kwietnia 2024
1904wiesiek
18 kwietnia 2024
Serce nie sługaMarek Gajowniczek
18 kwietnia 2024
I uleciał cały ten zgiełkArsis
18 kwietnia 2024
Wojna i o wojnie...Marek Gajowniczek
17 kwietnia 2024
więzieńYaro
17 kwietnia 2024
pęknięte lustroYaro
17 kwietnia 2024
Nim kur zapiejeJaga