18 stycznia 2012
mewa
czas zatrzymanych gestów pozawieszanych w próżni
banalnie przewidzianych gdy brak prawdziwej twarzy
odsuwa na bok myśli odbite przez milczenie
jakie przechyla szalę na stronę skończoności
bez zawirowań nadal to wszystko co się spala
w ograniczeniach wzroku zamknięta nieświadomość
że gdzieś tam zboże sieją i drzwi otwiera klamka
której nie widać mimo że ona jest i będzie
lecz jeszcze nie wykuto z kamieni monogramów
przelano wody w obieg krążący nad głowami
wchodzenie trwa bez końca choć stopy grzęzną w piasku
i podobieństwa ziaren jakie tworzyły skały
nie można już przeliczyć wszystko przecieka w palcach
bezradnie wciąż przędących iluzje z niedomysłu
biały sonet
17 października 2025
tetu
17 października 2025
wiesiek
17 października 2025
violetta
16 października 2025
Arsis
16 października 2025
wiesiek
16 października 2025
Belamonte/Senograsta
16 października 2025
Belamonte/Senograsta
16 października 2025
violetta
16 października 2025
sam53
15 października 2025
wiesiek