Miladora

Miladora, 31 sierpnia 2012

wrzeszczeć pod mostem

w dni opleciony jak trującym bluszczem
ledwo przy nodze wlecze się kaleki
odwraca dłonie by nocy naprzeciw
wyjść i ją wstrzymać zanim się rozpłynie
lecz w zagubieniach chwile coraz dłuższe
i coraz bardziej spiętrzone w lawinę
 
wszystkie pociągi dawno już odeszły
zniknęły miejsca gdzie mógłby pojechać
nie widząc siebie nie słyszy nic w szeptach
które się zewsząd zerwały do krzyku
i tylko w pustce powtarzane gesty
więdną na popiel wędrując donikąd
 
wydłuża ręce i okręca szyję
wokół latarni – w rączce parasola
szuka uchwytu zanim ktoś zawoła
deszcz go roztopi na płytach chodnika
i wsiąknie w szarość pozostając w tyle
bez odpowiedzi skoro nie ma pytań


liczba komentarzy: 29 | punkty: 16 | szczegóły

Miladora

Miladora, 30 sierpnia 2012

villanella z zielonym tłem

a tak niewiele naprawdę potrzeba
by dotrzeć zdążyć nie patrząc przez okna
ani daremnie pustki nie przelewać
 
bo jeśli mignie chociaż skrawek nieba
bez chmur na burzę pułapek i rozstań
to tak niewiele już będzie potrzeba
 
czasem wystarczy moment żeby sezam
uchylił bramę a sens zmienił postać
i w dłoniach pustki darmo nie przelewał
 
by znów kuranty obudziły zegar
zastygły ongiś w zaprzeszłych samotniach
bo tak naprawdę niewiele potrzeba
 
może już wkrótce na dzisiejszych drzewach
wzejdą gałęzie rozszumi się jodła
życie przestanie w pustkę czas przelewać
 
i szkarłat wina nie ściemnieje w heban
kolory przędzy zachowując w krosnach
bo tak naprawdę niewiele potrzeba
żeby daremnie pustki nie przelewać
 



Dla Nicki :)


liczba komentarzy: 33 | punkty: 18 | szczegóły

Miladora

Miladora, 28 sierpnia 2012

kluczenie

lato ugrzęzło w stertach myśli
umyka z tłumem na ulicach
w chudej sakiewce zimny prysznic
podszewka warczy niczym brytan
gdy sięgam ręką w pustą kieszeń
 
a potem znowu będzie jesień
 
spełzają dni ze sznura kipu
pozawęźlane i gordyjskie
łamią się w kostce krawężników
lecą na wiatr i tylko chyłkiem
w szufladzie brzęczy wciąż repetier
 
a potem znowu będzie jesień
 
czas mnie zostawi bez pamięci
bez szumu fal na środku miasta
noc atramentem okno zwieńczy
parkiet przechyli się jak tratwa
i spłynę razem z widnokresem
 
wtedy już tylko będzie jesień


liczba komentarzy: 39 | punkty: 23 | szczegóły

Miladora

Miladora, 26 sierpnia 2012

walkabout blues

pal diabli wszystko póki morze szumi
i szelest liści wtóruje mu z cicha
dopóki jeszcze cokolwiek rozumiem
z własnych wędrówek pożądań i życia
jak długo mogę odnaleźć się w tłumie
pal diabli wszystko
będę grać jak umiem
 
niech za plecami nawet bledną mosty
wiatr zmiata ślady i spycha w pobocze
niech nawet nigdy nie będzie nic proste
jeżeli tylko nie zniknę przed zmrokiem
posieję zioła i zasadzę sosny
pal diabli wszystko
oby tylko wzrosły
 
wciąż jeszcze idę podążam na przekór
czemuś co pragnie kurtynę opuścić
i nie zamierzam zwalniać skoro w biegu
nie widzę wokół ciemności czy pustki
stukają buty i nie zmienię metrum
pal diabli wszystko
coś zostanie w deszczu
 
 
 
 
Ja chyba mam słabość do Ciebie, Szeleczko. ;)


liczba komentarzy: 32 | punkty: 23 | szczegóły

Miladora

Miladora, 25 sierpnia 2012

i tylko ptaki

zakleszczyło się lato choć nadal mnie wabi
dniami których świadomość mija bezszelestnie
bez odciskania śladów – potem spłynie z deszczem
i zamknie drzwi za sobą by wszystko przestawić
na porę znów jesiennie wplecioną w pogodę
w uporczywą szarugę tkwiącą tuż za progiem
i ściany odbarwione ostatnim refleksem
 
lepiej zamknąć w szufladzie złudzenia o morzach
że gdzieś na horyzoncie falują błękitem
i srebrna cisza cykad wieczornie kołysze
myślami wewnątrz głowy – lub też szumi brzoza
za oknem rozświetlonym obrazem południa
zbyt szybko zachodzącym w kolejnych sekundach
jakie cieniem malują schylony policzek
 
żegluję w poprzek tłumu – za węgłem kamienic
chwile płyną w bezmierność i gasną jak iskry
zimnych ogni na wietrze nie rodząc już myśli
o dalekich podróżach i raju na ziemi
a w skrzyżowaniach ścieżek rozwidla się niebo
lecz nie dla mnie – zostanę na przeciwnym brzegu
pełnym nagle opadłych szeleszczących liści


liczba komentarzy: 38 | punkty: 21 | szczegóły

Miladora

Miladora, 28 lipca 2012

ballada o imponderabiliach

wagi i miary gdzieś u diabła
w kąt porzucone krzywią wargi
bezużyteczne – już zapadka
spadła na amen – ćmiący nargil
dymem kojąco tuli rozum
otwarty w cztery strony świata
słonistość dźwiedzi – dzięki bogu
to ciągle nie klasyfikacja 
 
słonistość co nic nie zasłania
niczego w dźwiedziach nie niedźwiedzi
szat nie rozdziera grzebiąc w ranach
a sedno stoi a nie leży
w przychylnej dźwiedzia słonistości
i dźwiedziej słonia skali ocen
wszystko jest wszystkim i najprościej
brać wszystko bo nieważny procent
 
im te pondery w biliach bliższe
tym dźwiedź ze słoniem się słoniocą
dalej niż dalej – i tak myślę
że słoń ze dźwiedziem równo kroczą
gdzie – a po diaska z inną bajką
mieszać ów sęk co jest w ponderach
 
nargile słodko dymem fajczą
łagodniejemy jak cholera
 
 
 
 
Dźwiedziom w każdej sukience słonistości  ;)


liczba komentarzy: 16 | punkty: 12 | szczegóły

Miladora

Miladora, 28 lipca 2012

bajka o puchatym słoniu

przytul mnie przytul rzekł raz słoń
puchaty i różowy
wystarczy że wyciągniesz dłoń
i będziesz miał już z głowy
kłopoty
troski
cały chłam
który tak życie wciska
a ja ci za to szczęście dam
choćbyś mnie nawet wyśmiał
 
więc dotknij jaką miękką sierść
pod rękę ci podtykam
i proszę proszę głaskaj mnie
bo dobrze mieć słonika
czyjś grzbiecik
uszka
nawet nos
co w trąbkę wciąż się zwija
więc głaszcz mnie choćby całą noc
bo przecież noc to chwila
 
a potem przytul przytul się
i zaśnij na różowo
a ja ci będę nucił pieśń
puchowo poziomkową
o łąkach
miedzach
kłosach zbóż
poszumie wiatru w trawach
o szczęściu takim bliskim już
że prawie się wydarza
 
przytulaj proszę noc i dzień
i trzymaj w butonierce
słonika – twój różowy cień
co ma puchate serce
mięciutkie
ciepłe
i w sam raz
by ogrzać wszystkie myśli
bo przecież skoro słonia masz
nie musisz nic już wyśnić

 
 
 
Antysmutas dla Emmy B
i Dźwiedzia-Niedźwiedzia  ;)


liczba komentarzy: 35 | punkty: 20 | szczegóły

Miladora

Miladora, 25 lipca 2012

tryptyk – zima


w piersi zmrożona bryła złudzeń
wyschnięte zioła kurz zamieszkał
dni wloką noce – żyję z trudem
 
nie mogę w sobie znaleźć miejsca
 
zwietrzały w winie posmak lata
zarasta pleśnią gubiąc pamięć
spłynęła rzeka – już nie wraca
 
jak można uciec z siebie samej
 
pozamykane ścieżki – w dali
horyzont kapie znów szkarłatem
krew z bielą śniegu zachód spalił
 
na popiół – jeszcze wciąż coś tracę
 
co czasem przemknie kątem oka
w odprysku szyby na obrazie
nie – już nie chodzę tak po nocach
 
wśród pustych ścian – i żadne twarze
 
nie wyświetlają w mózgu pytań
odwracam głowę – skryty w głębi
ślad został tylko bez odbicia
 
blednący z każdym pulsem tętnic
 
okienny pejzaż straszy czernią
w ciszy pokoju drży wskazówka
gubiąc sekundy – nie napełnią
 
zimowe chwile – głodne usta


liczba komentarzy: 17 | punkty: 11 | szczegóły

Miladora

Miladora, 25 lipca 2012

tryptyk – jesień

odziera z marzeń jakie miałam
zasnuwa dni i noce tobą
i nie zapisze nic w annałach
 
ostatnie ptaki w trawach brodzą
 
wczorajsze kłosy w chleb zmielone
nie nakarmiły mnie do syta
w powietrzu zapach dymu – koniec
 
dawno uśmiechem mnie nie witasz
 
i tylko szelest zwiędłych liści
przywodzi na myśl szept o zmroku
ale to wszystko – czas mnie wyśnił
 
w pokoju z oknem bez widoków
 
i wpadłam niczym kamień w studnię
jesiennych nocy dni bez echa
pływam bezradnie w ludzkim tłumie
 
czy jeszcze czekasz – nie – nie czekasz
 
zerwane jabłka – w winoroślach
granatem lśnią ostatnie grona
w szybie odbita twoja postać
 
nierzeczywista wymyślona
 
zatarte ślady stóp na schodach
w chłodzie wieczoru milczy zamek
jesień – snu nocy letniej coda
 
ostatni błysk – zamknięta pamięć


liczba komentarzy: 2 | punkty: 7 | szczegóły

Miladora

Miladora, 25 lipca 2012

tryptyk – lato

spełzają barwy – nad jabłonią
zwieszone niebo – czyjeś oczy
sięgnęły mną po nieskończoność
 
zbyt szybki ruch gołębie spłoszył
 
trzymany w rękach los na chwilę
zmącił widzenie innych pragnień
chciałam mieć tyle – chociaż tyle
 
i jesteś nagle – i zbyt nagłe
 
w gorączce dni szukanie cienia
w sobie i znów – pod rajskim drzewem
zawiązki jabłek sucha ziemia
 
czy wykiełkuję z niej dla ciebie
 
w dotyku tlące barykady
przeskakiwanie przez ognisko
dni – nocy – czasu jaki sprawił
 
że jestem – wschodzę każdą myślą
 
w scenerii lata trudno nie śnić
wieczorów – ciebie – twoich ramion
lampy przygasły – różanecznik
 
pachnie przy łóżku wciąż tak samo
 
i ciągle wraca dni preludium
w przesianych słońcem liściach brzozy
sen nocy letniej – jasną smugą
 
stałeś się dla mnie – zjawiskowy


liczba komentarzy: 9 | punkty: 8 | szczegóły


  10 - 30 - 100  



Pozostałe wiersze: villa-viola-nella, villanero, villa luna, kolęda, culo-miot, ech villa villa villanella - czyli dzyndzel bell, uliczka, księżyc w sosie grzybowym, kalafonia, kanon, rozdreszczak, barkarola, odwyrtka, somnambulizm, zimoląg, diminuendo, two horses blues, Saint Peter blues, kantylena, blues tramwajowy, chanson, villa-tabacco-nella, fish and blues, tango, smok i wiosna, Szewczyk i Smok, smoczy sen, jesionka, night and blues, cholerniec, oddam za bezcen tytuł z puentą, oktober, villanella insula, villanella frigida, chili blues, sakramencki blues, zimowe wino, blues w barze Paradise, paradise, kwity, bluebezsens, Niebiański Klub Bluesowy „Zaświaty”, chłodnienie, smocza zima, Wiatr i czarownica, Mikołaj, Myszobajka dla Mani – ciąg dalszy, Myszobajka dla Mani, romans jesienny, wlokę się przez dni jesienne, blues zaduszkowy, chronometr – cinque stagioni, i po co mi to było, kalejdoskop próżni, sennienie, jarzębiniak, kobiałka z bluesem, offertorium, malowanie czasu, blues za obola, ultimatum blues, z pewnością, klątwiec, pewnego dnia, krakowski gniotek z łokciami w tle – czyli przewodnik po mieście, niewymierność, non-sentimental blues, Agitobabologia, beztwarz, babolandia, pantomima, akwamaryn, nieskończeniec, Chałą marsz, bajdurka, miód i melisa, do diabła z liryką, pejzaż na dwie smugi w jesiennym zaokniu, Pergola, zdrowie panie Juluś, tarnina, blues testamentalny, wesele niewyspiańskie, jak zazwyczaj, antyśpiewajka z elementami w tle*, zaśpiewajka, la volta, step nieakermański, wkręcanie w dzień zaczyna się od kawy, alhambra, kroplomierz, drzeworyt, uletniość, kadr, wrześniowość, przekichaniec, jesienny banał z podszewką, blackhat club, jesienny banał bez podszewki, blackhat, wrzeszczeć pod mostem, villanella z zielonym tłem, kluczenie, walkabout blues, i tylko ptaki, ballada o imponderabiliach, bajka o puchatym słoniu, tryptyk – zima, tryptyk – jesień, tryptyk – lato, lot nad rzeką Lete, nakarmić wiatr, skrawki, λυρικό ταξίδι – liryczna podróż, rozświetlanie, listnienie, awruk – contrafactum, awruk* i Safo, memory, hyde park story, miejsce końca, bieda blues, sceneria, obsydian, samowolka, w ostateczne brnę na ugiętych nogach, blues przedszkolaka, zawczoraj, rondo kapelusza z woalką, fuck’n blues, wiosenna rymowanka nieambitnie wciśnięta w wersy, sen jest niczym tylko…, byleby blues, song debilki, lunapark, rondeau, codzienny blues, green grass blues, summertime, thanatos, przy kominku, kręgi, dialog, rzecz o swobodnym tworzeniu – contrafactum, infinita, kauzyperda blues, ściśle według przepisu, zimowy blues, przedwiośniec, mewa,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1