24 kwietnia 2012
Stop
Najcięższy marsz
i nie pamiętam nawet od czego się zaczęło.
Chyba od pragnienia, by żyć.
Szukam światła.
Ktoś zgasił kierunkowskaz,
czy tylko wciąż jestem po tej stronie?
Tunel wcale nie jest długi. Park zwojów otoczonych miękką tkanką.
Brnę po kolana w śliskim, błyszczącym
bagnie.
Walczę z sobą, uczę się siebie, zmagam.
A wystarczyłoby wypić butelkę Domestosu
i wszystkie marzenia przestałyby krwawić.
Siła?
Uczyli mnie tego na fizyce.
Dziś prawdziwych przyjaciół poznaję po tym,
w jaki sposób chcą umrzeć
5 listopada 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 listopada 2024
Jesień.Eva T.
5 listopada 2024
AgnieszkaYaro
5 listopada 2024
odczuciaYaro
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
0411wiesiek
4 listopada 2024
z ręką w gipsiesam53
4 listopada 2024
Ostatnia prostaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
3 listopada 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga