21 lipca 2011
Maska
Oto początek kolejnego dnia. Oto plastikowa maska, odlana z kredytowego Banku Dusz.
Zbudzona, by przejść następny ciemny tunel. Dziś też nie zdarzy się cud.
Chowa Krzyż do kieszeni, choć nie pamięta po co.
Podobno pomaga. Przecena na słowa Proroków.
Pośpiesznie przemierza ulice. Tyle wokół historii, potrąca ramię niewolnika,
tylu niewolników. Znów nie otworzył się Portal. Podążamy donikąd.
System wymiotuje ostatkami śniadania,
obiad, kolacja. Puste daty dla nieujętego w słupkach Polaka.
Kromka chleba, byś miał siły uwierzyć we wszystko, co usłyszysz,
i ani trochę więcej! Tak łatwiej utrzymać naród w ryzach.
Pomięta kartka z listą obowiązków na wczoraj,
znów brakło czasu. Rzeczpospolita Polska.
29 marca 2024
w ogrodzie (wiosna)jesienna70
29 marca 2024
upadek IkaraYaro
28 marca 2024
2703wiesiek
28 marca 2024
Żółtoróżowevioletta
28 marca 2024
Metafizyka płciAdam Pietras (Barry Kant)
28 marca 2024
Odkryłem po co się myśliAdam Pietras (Barry Kant)
27 marca 2024
NarcyzJaga
27 marca 2024
KitekMarek Gajowniczek
27 marca 2024
Brilliant gnosticAdam Pietras (Barry Kant)
27 marca 2024
Są tylko zapalone zniczeabsynt