31 grudnia 2011
Ja, tęsknota.
Zapłakany duszą i wspomnieniem. Pozbawiony oddechu pocztówką z PRL-u,
z tym walkmanem marki Lewis przy pasie...Znowu tu jestem moi przyjaciele.
Wróciłem z piekła. Postępu cywilizacji, czy upływ czasu, jak kto woli.
Ale już jest dobrze. Dżins, bandamka i rock. Gwałć mnie dziewczyno w kwiecistej sukience i glanach całujących stopy.
Ulice znów są cicho-szare. Jak ja kocham ten świat sprzed laty,
gdy rock znaczył więcej, niż "nalej", a miłości szukaliśmy w kwiatach.
Usiądźmy tu na trawie i niech gitara znów zmienia świat na lepsze.
Zaśpiewaj mi o sowie, wielkim ptaku, ukrytej miłości. Pogrzebie czystości, obrastaniu w siłę i chlebie.
Zamykam oczy, by przenieść się w dźwięki i słowa, które pożądały naszych łez,
i szept:Nie chcę umierać. Oby ta muzyka trwała na wieki. Potem będzie tak pusto, w epoce elektronicznych serc.
Nikt już nie zasiądzie obok, w nocnej łunie pojednania,
by rano wiedzieć o tobie wszystko. A na zakupy pójdziemy, może następnego lata.
Po co się spieszyć, gdy ich suknie są tak pełne kwiatów i nie ma nic piękniejszego niż dziewczyna w skórze?
Po co walczyć z betonem, gdy nie dopiliśmy jeszcze wina, a zakochiwanie się pod gołym niebem, w jedną noc, najlepiej smakuje?
Uśmiechnięte anioły z mleczowym wiankiem na czole. Długie włosy bez kleju i farb, a usta tak szczere, jak wyznanie dozgonnej przyjaźni,
gdy stykasz się z nimi, nie skleją się z Tobą, za pomocą różowej, słodkawej substancji.
Wystarczy ich wiara, że ten będzie jedynym, a romantyzm nigdy nie umiera,
i spojrzenie na ciebie, gdy słyszysz jej myśli: Zakochaj się we mnie. Dziś będziemy wiecznością. A jutro?
"Jutro znowu pójdziemy nad rzekę".
23 lutego 2025
Jaga
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
wiesiek
23 lutego 2025
Eva T.
23 lutego 2025
wolnyduch
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
AS
23 lutego 2025
ajw