15 listopada 2011
Brzuchy pękate
Nadchodzą głodne stwory. Zaproszone przez władców z najwyższych wież świata,
bo w skarbcach bogactw ubyło. I kruszy się diamentowa podłoga pod majestatem Pana.
Zagońcie więc nad przepaść ludy z ostatnią sakiewką w chlebaku,
odbierzcie, w imię zbawienia świata. A potem pokornie,w pokłonach, niech wracają do chałup.
Gdy czarna chmura nadejdzie i deszcz zmyje złoto ze ścian królewskich schronów,
spojrzą na pełzające plemiona. Tych, którzy krwią własną, dostarczają Panom błogiego spokoju.
Już dawno temu w bajkach o smokach i czarownicach,
bajarze zdemaskowali spisek szlachetnych. Ale motłoch bajek nie czyta.
Więc garbcie się lalki jęczące zmęczeniem, przynoście dobre nowiny,
że kolejny rok będzie jak ten. I nikt nie powie jeszcze: Myśmy też zasłużyli.
Kryzys, Bieda i Głód. Blisko już najemnicy.
Za nimi Wojna i Gniew Boga, gdyby pierwsi nie zdołali zbić niewolników.
Wszystko w jednym celu. Brać, póki będzie dawane.
Pękają brzuchy karmione, wolną wolą poddanych.
12 listopada 2025
normalny1989
12 listopada 2025
wiesiek
11 listopada 2025
normalny1989
11 listopada 2025
sam53
11 listopada 2025
wiesiek
11 listopada 2025
Weronika
11 listopada 2025
AS
10 listopada 2025
sam53
10 listopada 2025
wiesiek
10 listopada 2025
Toya