19 lipca 2011
Świr
Pani doktor, poproszę lek na wszelkie zło.
To, co dotknąć mogę i to panoszące się daleko stąd.
Poproszę lek na ludzi. Tych wszystkich co mnie krzywdzą lodowatym sercem,
tych co nie rozumieją, że czasem jestem dzieckiem.
Poproszę lek na paranoje, lęki i nerwice,
poupychane na siłę przez otoczenie, którego nienawidzę.
Poproszę taki na ból, na ukojenie gnijących ran,
zadanych przez cywilizację, co wszystko przelicza na walutę i czas.
Poproszę o śmierć. Ale żeby nie bolało, najlepiej od zaraz.
Zaprawdę wariuję. Szaleństwo mnie trawi.
Duszę się i widzę cztery światy w jednym,
chemiczne powietrze i te wiecznie głodne sępy.
Pokonuje mnie choroba, słabość wiary w ideały,
pośród katów wyznających kult władzy bez granic.
A więc Pani Doktor, dziesięć kartek na chorobę,
leków paczkę, tych potężnych, żeby oczyściły drogę.
Nóż pod stołem, tak na lewo, żebym miał alternatywę,
gdyby nie chciał mnie wypuścić z swoich łap gówniany żywot.
"Nie dostaniesz tej tabletki. Noża, trutki, ni kwasu w żyły,
Boli, bo ma boleć. Żyj skurwysynu.
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta