30 stycznia 2012
Dusze kryształowego cierpienia
Pod powieką milczącego kamienia...
Pod skrzypiącą podłogą, lodowato szepczącą, że to nie miejsce dla was.
Wśród rozerwanych kaftanów bezpiecznej kontroli, tego co obce i przeraża.
W mrokach syczących czystym cierpieniem. Odnalazło ten dom na skraju istnienia,
gdzie wreszcie ma prawo do niewinności. Odkupi grzech ciszy pod pręgierzem.
Nie dopadną bestii apostołowie jedwabnego przemijania w ulicach.
Nie opętani ciężarem poznania świata, aż po gorzkie granice.
Nie dotknięci szlachetną nauką bólu. Skosztowania ambrozji z ciemnej strony księżyca,
nie zabiją cię...Powstań z kolan, synu króla najgłośniejszych krzyków.
Dziecię Kata I rozpustnicy, spłodzone w twierdzy opustoszałej od wieków.
Ofiarowane zimnej celi. A imię jego “Na zawsze pzostaniesz grzechem”.
W tę noc, którą stworzyłeś, ofiar nie zliczą najstarsze drzewa.
W Akkalabetch Taur nie znajdzie światła ni jeden strażnik betonowego pacierza.
To świat kamiennych ołtarzy bólu, jaki znają od pierwszej do ostatniej litery.
wygnane z Edenu niedobite zwierzęta. Ludzkie psychokaleki.
Prężyć się będą teraz lubieżnie na grobach swych katów,
dusze kryształowego cierpienia. Ofiary nienawiści i pychy. Wasze oto ofiary.
Gdy zamknę oczy. Och, nie martwcie się, zniknąłem tylko na chwilę,
w wymiarze, w którym jesteś myśliwym, albo przemykaj bokami. I cisza.
23 lutego 2025
Jaga
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
wiesiek
23 lutego 2025
Eva T.
23 lutego 2025
wolnyduch
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
AS
23 lutego 2025
ajw