15 czerwca 2011
Dziewczę z koszem malin
Na zielonym targu, pełny jeszcze koszyk malin,
nie kupują, przebiegają. Dziewczę smutno w ziemię patrzy.
Dzień za dniem z wioseczki w miasto, koszyk ciąży że ho, ho.
Gdzie ten rycerz na
rumaku? Ach! Niech mnie ktoś porwie stąd!
Dziewczę głaszcze złotym włosem czarną, zimną ziemię,
z oczu płyną łzy tęsknoty! Tyle marzeń do spełnienia!
Ilu było kawalerów! Każdy czegoś chciał,
ale żaden nie wyrzucił kosza malin w siną dal.
Tylu chłopców zabiegało o spojrzenia pięknych oczu,
żaden porwać jednak nie chciał. I pozostał malin koszyk.
Nie ma księcia, ni rycerza, nie ma bajki dla dziewczęcia,
co wciąż marzy o miłości i baśniowym szczęściu.
Na rowerze jedzie chłopiec, wiezie z sobą pusty koszyk,
musi kupić malin, dla mateczki, na kompoty.
Marzy mu się las zielony i drewniana chatka,
pośród wielkich drzew. Marzy mu się bajka.
Pusty koszyk, czy też pełny, takie życie nie dla niego,
on by chciał królewnę porwać! Wprost do chatki w swoim
lesie.
Oddalali się rowerem, coś krzyczeli o marzeniach,
koszyk malin i ten pusty wrzucili hen, za siebie.
Uśmiechała się,
gdy szarpnął ją za rękę młody
chłopiec,
Wyszeptała mu do
ucha: Niech już będzie ten twój
rower!
Podobno mieszkają w chatce, w lesie,
Pałac to nie jest, ni zamek. Lecz wciąż słychać jej krzyk :A
jednak istnieją jeszcze rycerze!
26 lipca 2025
dobrosław77
25 lipca 2025
violetta
25 lipca 2025
wiesiek
25 lipca 2025
sam53
24 lipca 2025
Bezka
24 lipca 2025
wiesiek
24 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
23 lipca 2025
Marek Jastrząb
23 lipca 2025
Bezka
23 lipca 2025
wiesiek