23 listopada 2011
Potop. Ostatni dar człowieka.
Na końcu świata, wycieńczony i nagi, ostatni uciekinier z krain człowieka,
z przerażeniem oglądnie się raz jeszcze za siebie, na planetę, co ją krwi czystej potop zalewa.
Umrze nie powstając z kolan. Bez siły, nadziei i złudzeń,
że świat odrodzi się lepszy. Że nigdy więcej ludzi!
Ostatni obraz sprzed oczu, pożegna wędrowca donikąd,
miliony rozrzuconych ciał, w sprzedanych piekielnym grabażom ulicach.
Karawany dawno umarłych sług otchłani, powiozą swe zdobycze w nieznane,
znikając w horyzoncie zniszczenia, zanucą pieśń żałobną przegranym.
Znikają lasy i góry, najwyższe szczyty ziemi,
pod szybko wzbierającym, nowym martwym morzem. Purpurowym darem człowieka.
Rozbiły się o skały, pośpiesznie sklecane arki przerażonych,
nikt nie ocalał z ostatniej modlitwy do prawdziwego, ludzkiego Boga.
Czerwona planeta, mokra od ciszy, gotowa do zamieszkania,
gdy tylko osuszy się z świadectwa istnienia, najbardziej chorego wynalazku wszechświata.
A gdyby to samo w zwolnionym tempie, to dziś mamy środę.
Gdzieś pod stopami, w zakamarkach chodników, bardzo powoli.... wzbiera już nasze martwe morze.
11 listopada 2025
normalny1989
11 listopada 2025
sam53
11 listopada 2025
wiesiek
11 listopada 2025
Weronika
11 listopada 2025
AS
10 listopada 2025
sam53
10 listopada 2025
wiesiek
10 listopada 2025
Toya
10 listopada 2025
ajw
10 listopada 2025
sam53