25 lipca 2011
List do mistrzów
Stąpam po tych chodnikach ze słów mistrzów.
Kruche i dumne. Żebym nie roztrzaskał, bo mistrzowie nie
zdzierżą.
Cudne? Słyszałem, że są zapisy od miesiąca.
Wszedłem ze swoim. Trochę inaczej, podobno za ubogo na
piękną poezję.
Po cichutku przemykam z boku. Nikt nie widzi, bo po co?
Zresztą, tanie banały.
Dwie przemiłe duszyczki rzuciły kwiatkiem, choć warunkowo
(no wiesz, żeby nie było.)
Coś tam dostrzegły, choć biedny ten gospodarz.
Nie chcę być czarodziejem, co omota was tak, że rzucicie się
do słowników dziwnych sformułowań.
Nie rzucam na pożarcie enigmatycznego piękna duszy.
Nie znosi polemiki, najwyżej odrzuca ubogich w wyobraźnię.
No i też nie umiem jak wy, latać wyżej niż najznamienitsi
kosmiczni dygnitarze.
Ale dobrze mi czasem puścić kilka haseł w obieg, według
siebie. Taki styl banity.
Rozwój pozostawiam artystom doskonałym.
Liczę, że kiedyś pozostanie jakichś dwoje, ale na zabój,
blisko przy mnie.
Że nawiedzą mnie pojedyncze krople kwaśnego deszczu.
Tak szczerze i z oddaniem, że pewnie pokocham swoje
nieistnienie dla poetów.
Czy to pycha?
Nie...Tylko fajnie się podobać. Ale nie za wszelką cenę. Być
sobą i trafić.
11 listopada 2025
normalny1989
11 listopada 2025
sam53
11 listopada 2025
wiesiek
11 listopada 2025
Weronika
11 listopada 2025
AS
10 listopada 2025
sam53
10 listopada 2025
wiesiek
10 listopada 2025
Toya
10 listopada 2025
ajw
10 listopada 2025
sam53