5 sierpnia 2011
Lombardy
W lombardach Bożka Najwyższych Zaszczytów
wymienili serca na złote zęby. I banknotów zostało bez liku.
Kolejki od morza czerwonego po sam ołtarz władzy.
Każdy z nich pragnie, by jego imię wyryto na skale.
Tu jesteś bracie nikim, lub tniesz łby potępionych.
Rzeki motłochu służą, byś nigdy nie zwątpił w siłę mamony.
Niech każdy więc tworzy na podobieństwo swoje i możliwości.
I pójdą stada pod fanfarami na tron. I pójdą na rzeź słabi, bezbronni.
Lepsze dzieci dadzą radę. Szkoła jungen podpowiada:
Brudne ręce i zew brzucha? Nie waż mi się z chlewem bratać!
To jest ziemia, nasze CV. Każdy ma tak samo.
Jeśli spotkasz chudszych, zabij! To nie twoje stado.
Motłoch znowu czeka zima. Węgiel nie chce stanieć i straszą procesy gnilne.
Świnie z ryjem wciąż w korycie. Nie przeszkadzaj Panom. Piszą list motywacyjny.
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta