7 december 2014
somnambulizm
zimą niechętnie czas się wierszy
lubi uciekać w zmierzch bez słowa
albo co gorsze tworząc sterty
bezwolnych myśli równie mętnych
co szarość światła na podłogach
zimowy czas jest niełaskawy
dla mnie poezji i dla magii
za drzwiami wciąż nie te przypadki
daty tkwią w skórze jak paznokcie
kolejny świt to tylko pastisz
dni które kryje bury mastyks
wiszący ciężko poza oknem
zimowy czas to kres zabawy
dla mnie poezji i dla magii
w chłodzie bezruchu milczą drzewa
smętne gawrony spięte ciszą
na jednej nodze – pusta scheda
zimowej pory niemy brewiarz
dopraszający się o litość
czas w którym muszę sobie radzić
sama – bez wierszy i bez magii
6 june 2025
wiesiek
5 june 2025
wiesiek
4 june 2025
wiesiek
3 june 2025
wiesiek
2 june 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
9 may 2025
wiesiek
6 may 2025
Eva T.
3 may 2025
marka