7 september 2012
jesienny banał z podszewką
a powiedzieć o jesieni to za mało
b przychodzi zaraz na myśl no a wtedy
c wdrapuje się na śliską wrednie gałąź
i czy chciałbyś czy nie chciałbyś znowu leżysz
niczym żaba rozpłaszczona w kroplach deszczu
usiłując poprzez liście dojrzeć niebo
a tu leje – nie pomaga grad protestów
mowy nie ma – nie wymigasz się od tego
nadciśnienia które zęby wciąż zaciska
żebyś pisał pisał pisał coraz więcej
skrobiesz zatem o banałach i meniskach
inkasując cios jesienny prosto w szczękę
Wierszyk dla Drachmy, a on już wie, dlaczego. ;)
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma