22 september 2012
Pergola
Jest znane, nieznane, drzwi dzielą je tylko,
gdy prosto przed siebie dochodzisz do kresu.
Zastygasz na progu, nie patrząc skąd przyszłaś,
w bezruchu, choć droga wciąż wiedzie daleko.
Nie wiedzie daleko. Nie ten raj czy piekło.
Znów źródło następne wysycha za twarzą,
a w palcach jedwabna nić snuje się miękko,
ucieka w labirynt pustym kalendarzem.
Nie schylasz się po nic, bo nic nie zgubiłaś,
niepamięć zaledwie gdzieś w tyle została
i przyszłość jak przeszłość sprowadza w minimum,
choć palce wciąż przędą wskazówki zegara.
Niech przędą, niech lecą
w cień drzewa za rzeką.
17 april 2025
Eva T.
17 april 2025
wiesiek
16 april 2025
Eva T.
15 april 2025
ajw
15 april 2025
Marian Banaszak
14 april 2025
wiesiek
13 april 2025
ajw
12 april 2025
ajw
11 april 2025
wiesiek
11 april 2025
ajw