21 september 2012
zdrowie panie Juluś
skręcona liściasto pogoda a w szybach
cwałuje znów półmrok galopem
i z miejsca się marzy nalewka na wiśniach
do wtóru z miksturą zza okien
kosztuję i dumam dowalam spirytus
potrząsam przysuwam do krzesła
a potem rozkoszy ech próżen dosytu
wychylam kielicha – to pestka
wiśniowa raptownie utyka mi w gardle
dla obcych wciąż twarz jednakowa
a w lustrze konterfekt krztuszonych ponagleń
by przed nim natychmiast się schować
poprawiam by zgasić tę gwiazdę ognistą
nicością się przed chcąc wymigać
wtem w oczach błysk gromu i potem już wszystko
na blasków się tęczę rozmywa
lecz modlić się za mnie nie trzeba – szklaneczkę
najwyżej wychylić za zdrowie
bo płaczu choć bliski wypiję i resztę
na pewno w mogiłę nie złożę
11 september 2025
wiesiek
9 september 2025
absynt
9 september 2025
ajw
9 september 2025
Jaga
8 september 2025
ajw
7 september 2025
jeśli tylko
6 september 2025
wiesiek
5 september 2025
ajw
5 september 2025
Jaga
4 september 2025
ajw