25 july 2012

tryptyk – zima


w piersi zmrożona bryła złudzeń
wyschnięte zioła kurz zamieszkał
dni wloką noce – żyję z trudem
 
nie mogę w sobie znaleźć miejsca
 
zwietrzały w winie posmak lata
zarasta pleśnią gubiąc pamięć
spłynęła rzeka – już nie wraca
 
jak można uciec z siebie samej
 
pozamykane ścieżki – w dali
horyzont kapie znów szkarłatem
krew z bielą śniegu zachód spalił
 
na popiół – jeszcze wciąż coś tracę
 
co czasem przemknie kątem oka
w odprysku szyby na obrazie
nie – już nie chodzę tak po nocach
 
wśród pustych ścian – i żadne twarze
 
nie wyświetlają w mózgu pytań
odwracam głowę – skryty w głębi
ślad został tylko bez odbicia
 
blednący z każdym pulsem tętnic
 
okienny pejzaż straszy czernią
w ciszy pokoju drży wskazówka
gubiąc sekundy – nie napełnią
 
zimowe chwile – głodne usta


number of comments: 17 | rating: 11 |  more 

oczy jak pustynia,  

"dni wloką noce", "drży wskazówka gubiąc sekundy"- jakże trafione:-), te miejsca najbardziej. oczywiście że podoba się całość. idę czytać poprzedni:-)

report |

oczy jak pustynia,  

jednak ten zimowy najbardziej mi przypadł do gustu. więc nie dyskutuję ( z braku czasu) i pozdrawiam serdecznie:-*

report |

Miladora,  

Bardzo mi miło, Oczka, że zawitałaś pod tryptyk. :))) Dzięki, kochana - i buziaka zostawiam. :)

report |

Jerzy Woliński,  

z uśmiechem , całośc:)

report |

Miladora,  

Z uśmiechem dziękuję, Jerzyku - miło mi. :))) Dobrego dnia :)

report |

Emma B.,  

kciuk za formę, jak zwykle mistrzowską, ale mam i ochotę na kciuk w dół. Po pobycie na Trumlu powinno się zamknąć w łazience z żyletką. Czy nikt tutaj nie zaznał radości w życiu, wszyscy w pochodzie smutasów?

report |

Miladora,  

Ja tam wcale nie jestem smutas, Basieńko. :))) To po prostu takie pisanie, jak w przypadku autora powieści, którego bohater jest dewiantem - czasem można się wczuć w inne role, nie mające odpowiednika w rzeczywistości. ;) Tu też tak jest. Buziaki serdeczne i dostaniesz ode mnie bajeczkę na pocieszenie. :)

report |

Emma B.,  

dziękuję, potrzebny mi uśmiech jak rzadko, weszłam tu ponownie, aby się wycofać z tego komentarza, ale skoro już zareagowałaś, to słowo się rzekło. czekam z utęsknieniem :)

report |

issa,  

"Czy nikt tutaj nie zaznał radości w życiu, wszyscy w pochodzie smutasów?". Za innych mówić, rzecz jasna, nie mogę ani nie chcę. Natomiast ja zaznałam jej bardzo dużo. I ponieważ mój świat próbuje żyć w równowadze, to ten świat nie tylko radością żyje. A tym bardziej nie tylko taką radością, jaką najoczywiściej i na kilometr widać, bo się wzorcowo i programowo szczerzy na odległość. Może jednak nie zawsze warto, Emma, wnioskować, a tym bardziej wyrokować w sztampach i tylko z tego, co najbardziej na wierzchu. W dodatku u ludzi w postaci liter. Bo może być i tak, czyż nie?, że zwyczajnie Ty widzisz "pochód smutasów", tam gdzie inni widzą całkiem co innego. Pozdrawiam

report |

Miladora,  

Życie to przeplatanka, a smutek może mieć wiele różnych odcieni - czasem nawet są piękne. ;))) Kiedyś porównałam pisarzy do aktorów - też muszą umieć wcielać się w różne role, gdyż nie tylko siebie i swoje życie opisują. Chociaż wszystko i tak jest filtrowane przez pryzmat indywidualnej wrażliwości. Zostaje więc ślad dłoni, odciski palców. A reszta należy do odbiorców, którzy także przefiltrowują treść przez własne odczucia, często w zależności od chwilowego nastroju. To nie jest błąd, który mógłby dyskryminować kogokolwiek - czasem wszystko może wydawać się smutne, czasem nic nie trafia, a jeszcze kiedy indziej - wszystko bawi. Jesteśmy cholernie zależni od siebie samych. Buźki, Dziewczyny :)

report |

issa,  

"Jesteśmy cholernie zależni od siebie samych". /zostawiła pod tym zdaniem pieczęć za zgodność z niedźwiedziej łapy w laku ;)) i poszła w cholerę;) /

report |

issa,  

p.s. btw, we mnie się dziś włącza jakiś gatunek Savonaroli i tak sobie jadę z nim na tym kaznodziejskim wózku powożonym przez osła;/ przepraszam, Emma, to moja niecierpliwość, porywczość: widywałam Cię przecież również poza sztampami. I to nierzadko. Co z uczciwości wypada odnotować.

report |

filo,  

jakże było miło pobyć chwilę z Milą :)

report |

Miladora,  

No to urosłam o parę centymetrów, Filonku. :)))

report |

filo,  

szybciutko rezerwuj jeszcze kilka:)

report |

Miladora,  

A zmieszczę się w drzwiach? :)))

report |



other poems: villa-viola-nella, villanero, villa luna, kolęda, culo-miot, ech villa villa villanella - czyli dzyndzel bell, uliczka, księżyc w sosie grzybowym, kalafonia, kanon, rozdreszczak, barkarola, odwyrtka, somnambulizm, zimoląg, diminuendo, two horses blues, Saint Peter blues, kantylena, blues tramwajowy, chanson, villa-tabacco-nella, fish and blues, tango, smok i wiosna, Szewczyk i Smok, smoczy sen, jesionka, night and blues, cholerniec, oddam za bezcen tytuł z puentą, oktober, villanella insula, villanella frigida, chili blues, sakramencki blues, zimowe wino, blues w barze Paradise, paradise, kwity, bluebezsens, Niebiański Klub Bluesowy „Zaświaty”, chłodnienie, smocza zima, Wiatr i czarownica, Mikołaj, Myszobajka dla Mani – ciąg dalszy, Myszobajka dla Mani, romans jesienny, wlokę się przez dni jesienne, blues zaduszkowy, chronometr – cinque stagioni, i po co mi to było, kalejdoskop próżni, sennienie, jarzębiniak, kobiałka z bluesem, offertorium, malowanie czasu, blues za obola, ultimatum blues, z pewnością, klątwiec, pewnego dnia, krakowski gniotek z łokciami w tle – czyli przewodnik po mieście, niewymierność, non-sentimental blues, Agitobabologia, beztwarz, babolandia, pantomima, akwamaryn, nieskończeniec, Chałą marsz, bajdurka, miód i melisa, do diabła z liryką, pejzaż na dwie smugi w jesiennym zaokniu, Pergola, zdrowie panie Juluś, tarnina, blues testamentalny, wesele niewyspiańskie, jak zazwyczaj, antyśpiewajka z elementami w tle*, zaśpiewajka, la volta, step nieakermański, wkręcanie w dzień zaczyna się od kawy, alhambra, kroplomierz, drzeworyt, uletniość, kadr, wrześniowość, przekichaniec, jesienny banał z podszewką, blackhat club, jesienny banał bez podszewki, blackhat, wrzeszczeć pod mostem, villanella z zielonym tłem, kluczenie, walkabout blues, i tylko ptaki, ballada o imponderabiliach, bajka o puchatym słoniu, tryptyk – zima, tryptyk – jesień, tryptyk – lato, lot nad rzeką Lete, nakarmić wiatr, skrawki, λυρικό ταξίδι – liryczna podróż, rozświetlanie, listnienie, awruk – contrafactum, awruk* i Safo, memory, hyde park story, miejsce końca, bieda blues, sceneria, obsydian, samowolka, w ostateczne brnę na ugiętych nogach, blues przedszkolaka, zawczoraj, rondo kapelusza z woalką, fuck’n blues, wiosenna rymowanka nieambitnie wciśnięta w wersy, sen jest niczym tylko…, byleby blues, song debilki, lunapark, rondeau, codzienny blues, green grass blues, summertime, thanatos, przy kominku, kręgi, dialog, rzecz o swobodnym tworzeniu – contrafactum, infinita, kauzyperda blues, ściśle według przepisu, zimowy blues, przedwiośniec, mewa,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1