17 july 2012
lot nad rzeką Lete
często nosi na głowie czarną chustę z frędzlami
na nich supła nieszczęścia – niczym dredy i kołtun
przysłaniają widoki które zamiast się jawić
cichostopym odejściem kreślą miejsca początku
czasem także zaciera ślady ręce i szyby
ekslibrisem wciąż znacząc każdy skrawek papieru
w jakim krople spisane nikłą ścieżką przywidzeń
niosą brzemię świadome działu wszystko na nieraz
potem nigdy i zawsze wchodzą swędem kadzielnic
zawiesiną jak krzykiem odpędzają przystanie
prom odbija od brzegu żaden sen się nie spełni
tylko głębią ponagla za widnokrąg bez granic
ale na dnie jest jeszcze koral piasek i muszle
brzuchy ryb odbijają plamy barwnych akwarel
profil zmienia kontury i odpływa by później
zdążyć wpisać nim zniknie jeszcze jedną mandalę
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga