Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 27 maja 2018

Za oknem

 
Coraz większy plon wczorajszego
nieurodzaju wypełnia spichlerze.
Od brzegu ulicy aż po wieloznaczne
nabrzmienia klatek schodowych.
 
Więcej światła – krzyczą bezdomni
poszukiwacze arki. Z podejrzeniem
przymierza pomiędzy siódmą
a trzynastą latarnią.
 
To ich irracjonalne cienie wskazują
mielizny, na których osiadamy.
Bezbrzeżnie zdziwieni szorstkością
betonu ściętego na połysk mrozem.
 
Ewentualnie to tylko refleksy na szybach
zagiętych przez usta i oczy
wypatrujące pełni.
 
Zanim ta spadnie rozbiwszy noc w drzazgi.
Być może ostatniego świtu.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 26 maja 2018

Fiksacje

 
Patent na wygłaszanie truizmów,
z namaszczeniem
stóp.
 
Umęczonych drogą przez miasto
o tej porze rzucające wrogie
spojrzenia wygaszonych okiem.
 
Za każdym rogiem przyśpieszony
oddech, byle zdążyć przed świtem
i jeszcze zapisać najważniejsze.
 
Albo zwyczajnie zamknąć oczy,
nazbyt pełne. Ostatnim ruchem
ręki kreśląc imię.
 
Patent na wygłaszania banałów,
z namaszczeniem
kochania.p


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 25 maja 2018

Misterium szarości

 
Co można powiedzieć o mieście, 
które osiada w fundamentach
pleśni.
 
Jedynie pamiętać wybrzuszenia bruku,
te od potknięć zaliczanych
od wczesnego dzieciństwa.
 
I kilka zaprzepaszczonych nocy,
w drżeniu rąk i miękkim
słowie. Wyszeptywanym w bezmiar.
 
Wciąż gotowym na wchłonięcie ofiar
i dymów z już nieistniejących ołtarzy,
zagrzebanych pod prochami przodków.
 
Co można powiedzieć o mieście,
które mimo dokładnego starcia z mapy
wciąż czai się za zakrętem.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 24 maja 2018

Korespondencja z martwego lasu

 
To jest bajka dla dzieci wrośniętych
w parkowe ławki. Tych, które każdej jesieni
spadają na ścieżki, wydeptane przez sprzedawców
rzeczy niepotrzebnych.
 
Jak samospełniające się przepowiednie
dotyczące nadejścia zimy
i bezlistnych kikutów.
Natrętnie kojarzonych z amputacją.
 
Oraz najdłuższymi nocami z blaskem
pożarów. I krzykiem
szaleńców wieszczących kresy.
 
Choćby świtów wybuchających kaskadą
niepotrzebnych przebudzeń.
Oraz wiosen złuszczających blizny.
 
To jest bajka dla dorosłych wciśniętych
w zasklepione cisze.
Wciąż świdrujące w zgliszczach
na czas niewybudowanych domów.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 23 maja 2018

Interdyscyplinarki

 
Miasto wymarłych zaprasza na bal
początku świata.
Do północy jeszcze tylko kilka
lat, chociaż uczciwie trzeba przyznać
wciąż trwa pełnia.
 
O ile jeszcze ktoś pamięta o rozwarstwieniu
powietrza w upalne dni i poszukiwaniu
sedna pomiędzy rozżarzonymi cząstkami.
Do czerwoności, przechodzącej w nachalny
szkarłat.
 
Być może wszystko wystygnie w nowe formy 
i fantasmagorie, na koniec nadając 
całkiem nowe znaczenie 
dźwiękom. Już wcześniej przypisanym 
bez większego sensu.
 
Pozostaje przeklęta symetria pomiędzy
każdą kolejną ciemnością. Nieodróżnialną
od tła, spaczonego nie wiadomo czyją ręką.
 
Egzystencjalny bełkot, ale miasto wymarłych
zaprasza. Na after party.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 22 maja 2018

Bal z okazji końca świata

 
Słów nie brakuje, nawet w dwójnasób.
Tylko że zapisujemy znaki w formie
graficznej – nie do przyjęcia.
 
Dlatego leżę krzyżem
na posadzce zarastając kurzem.
Wiem, zakrzykną: oto jest potępienie.
 
Jednak zejdę i całkiem nieważki
poproszę do tańca najpiękniejszą.
Być może będę już umiał układać
stopy.
 
W rytmie cisz i drobin szkła, jednakowo
zdążających w kierunku horyzontu
zdarzeń.
 
Coraz ciaśniej, ale zapewne
uda się zmieścić usta pomiędzy pierwszym
a ostatnim pocałunkiem.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 21 maja 2018

Monodramy

 
I.
 
Rozbierasz się ze znaczeń
wygładzając słowa.
 
A po mojej stronie coraz ciemniejsze
okna. Po omacku odnajduję
wczorajsze zachłyśnięcia.
 
Smakują inaczej.
 
II.
 
Najprostsze wiersze zalegają
na ulicach.
Można z nich upleść wieńce,
byleby nie zapłakać.
 
Zresztą to tylko wiatr
załzawia oczy.
 
III.
 
Pustka w wyziębionym łóżku
nie napawa otuchą. Jednak nadzieja
zasypia ostatnia.
 
Tuż przed świtem.
 
IV.
 
Zapominam
specjalnie dla ciebie udając,
że poznałem wszystkie
puenty.
 
Przynajmniej po tej stronie drzwi.
Zamkniętych.
 
Zbyt szczelnie.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 20 maja 2018

Ex machina

 
Zasiadam po lewej stronie,
zależnie od punktu podparcia
niestabilnego wszechświata.
 
Zresztą skręca spiralnie, w dół
lub górę. Kręcę się głową
w odwrotną stronę, chociaż słyszałem
o wprostproporcjonalności.
 
Tylko kto jeszcze wierzy w diabła,
pomijając namacalne dowody obecności
oraz rozliczne odmrożenia palców
wkładanych pomiędzy drzwi piekła.
 
Co nonsensowne, bo otwarte
na oścież. Poza tym zlikwidowano
grzechy, począwszy od dnia pierwszego.
 
Być może nawet po ostatni.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 19 maja 2018

Palec w oku

 
Dziecino marzysz o cudzie.
Ale jedyny dostępny to zamiana w wino.
Ewentualnie nikomu niepotrzebne
rozmnożenie.
 
Dłubię w absolucie,
a może to puszka sardynek
w pomidorowym sosie.
O metalicznym posmaku.
 
Jak pierwsza krew, przelana
w obronie jak najbardziej winnych.
Umazanych po czubek głowy
grzechem pierworodnym.
 
Lub, co bardziej prawdopodobne,
niepokalanym poczęciem.
Na szczęście teologia nie jest mocną stroną
zwolenników teori o niebiosach.
 
Ni z tego, ni z owego spadających na głowy
rozmodlonych.
Zdarzają się też omdlenia wywołane
nadmierną dawką cnoty.
 
Utraconej w okolicach raju.
Lecz to inna historia, nie mająca
nic wspólnego z natrętnym objawieniem.
 
Najwyżej pokutą.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 16 maja 2018

Słowo dla niepiśmiennych

 
Umierające miasta w końcu wyszepczą
grzechy mieszkańców, gdzieś w opuszczonych
parkach czekając na rozgrzeszenia.
 
Nadaremnie – nic nie okryje nagości
próchniejących żeber kamienic.
Jednak ostatni żebracy zaczekają
na hosanny i alleluje.
 
Bez związku z zagładą, ale najczęściej
wznosili modły lub pięści
zaciśnięte w geście pojednania.
 
Ze zwycięską materią.
Bez znaczenia, bo kolejne życia pękają
niczym bańki na wietrze.
 
Co można wyjaśnić napięciem,
na powierzchni i wewnątrz.
Choćby nigdy niespełnialnego
testamentu.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły


  10 - 30 - 100  



Pozostałe wiersze: Perygrynacje, Empiria, Debety, Antynomia, Atrybuty, Sztubackie żarty, Bezwenia, Byty odrealnione, Światełka dla zbłąkanych wędrowców, Antypody, Ołowiane żołnierzyki, Sumowania, Perpetuum mobile, Zabawy w gruzowisku, Horoskop na rok przeszły, Bez pokrycia, Początek, Ulęgałka, Mrzonki, Kolaps, Dobry dzień na nie pisanie wierszy, Rozmowy sepulkarne, Delete, Raj przeklęty, Raj nieobliczalny, Raj wyzwolony, Raj niewydarzony, Kulinarna śmierć wszechświat, Kury na krużganku. Uwaga płytki wiersz, W czasie deszczu, Inhibitory, Gawry, Gawry, O czym szumią wierzby, Duperelki, Gatunek wymarły, Cydr z cynaderek, Monter koszmarów, Nad głęboką wodą, Kosmos w rondlu, Kwaśne deszcze, Pokój bez widoku, Czarno na czarnym, Fenologia, Kodycyle, Świat uzależniony, Rozbrygi, Martwe ptaki, Fazowanie, Komentarze apolityczne, Życie w przeciągu, Mroczne bajania, Znaki nieszczególne, Dzień bezgwiezdny, Słońce świeci zbyt głośno, Fantomy, Pierwsza wieczerza, Sklep z pustymi butelkami, Raj monotonny, Człowiek z szafy, Znajda, Cholerny surrealizm, Poronione bajki, Krótki wiersz o śmierci, Wiersz o dziurawych skarpetach, Czterdzieści i cztery godziny apokalipsy, Żywe trupy, Sen o kawie, Sen o kawie, Wyższa szkoła olewactwa (4), Wyższa szkoła olewactwa (3), Wyższa szkoła olewactwa (2), Wyższa szkoła olewactwa (1), Mamrotanie, Z menelskiej ławeczki, Parytety, Milczenie na niedzielę, Post mortem, Nie opowiadaj mi bzdur o miłości, Ogród na dzień dobry, Popiół na kolację, Arka Mojżesza, Sen o winie, Sen o tobie, Ostatnia pieśń, I sprawiedliwość dla wszystkich, Sen o jawie, Sen o chlebie, Wiersz z wkładką, Wypociny, Carpe diem, Bez związków, Niedokładna kopia, Ogryzki, Wprawki, Eliksiry, Mitologiczne zwierzątka, Zdziwienia, Punkty odniesienia, Qasi wiersz, Klub niedoszłych filozofów (5), Klub niedoszłych filozofów (4), Klub niedoszłych filozofów (3), Klub niedoszłych filozofów (2), Klub niedoszłych filozofów (1), Zupa noworoczna, Kolacja na jedną osobę plus kot, Zic - zac, Piknik w grudniowym deszczu, Najdłuższa wigilia w życiu, Marnota, Wiersz chtoniczny, Metropatia, Nadprodukcja przecinków, Ogry w sklepie z fajerwerkami, Ostatnia gwiazdka, Prosta historia z minus sześć w tle, Szczekanina, Nie czyń drugiemu, Pustki, Epikryza, Król znowu jest nagi, Tłuszcz bezmlekowy, Katedra w ogniu, Uwaga wulgaryzmy, Ofensywa mięsożerców, Dekapitacja, Aleksyka, Upał w pudełku, Poskramianie mamutów, Ogórki w kosmosie, Wniebowzięcie pana D., Dystopia, Egzegeza alegorycznego wielbłąda, Statyczne powietrze, Ćwierćmroki, Teoria białej dziury, Kontrapunkcik, Asymetrie, Kogutek czy kurka, Sok ze smoka, Kurara na śniadanie, Wiersz mdły, W pustej lodówce, Taki sobie wierszyk, Kebabożercy, Punkt szczepień odwykowych, Przejesiennienie, Flaki, Nastroje. Psychodela,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1