22 maja 2018
Bal z okazji końca świata
Słów nie brakuje, nawet w dwójnasób.
Tylko że zapisujemy znaki w formie
graficznej – nie do przyjęcia.
Dlatego leżę krzyżem
na posadzce zarastając kurzem.
Wiem, zakrzykną: oto jest potępienie.
Jednak zejdę i całkiem nieważki
poproszę do tańca najpiękniejszą.
Być może będę już umiał układać
stopy.
W rytmie cisz i drobin szkła, jednakowo
zdążających w kierunku horyzontu
zdarzeń.
Coraz ciaśniej, ale zapewne
uda się zmieścić usta pomiędzy pierwszym
a ostatnim pocałunkiem.
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 listopada 2024
2511wiesiek
25 listopada 2024
Bajkaabsynt
25 listopada 2024
0019absynt
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek