21 maja 2018
Monodramy
I.
Rozbierasz się ze znaczeń
wygładzając słowa.
A po mojej stronie coraz ciemniejsze
okna. Po omacku odnajduję
wczorajsze zachłyśnięcia.
Smakują inaczej.
II.
Najprostsze wiersze zalegają
na ulicach.
Można z nich upleść wieńce,
byleby nie zapłakać.
Zresztą to tylko wiatr
załzawia oczy.
III.
Pustka w wyziębionym łóżku
nie napawa otuchą. Jednak nadzieja
zasypia ostatnia.
Tuż przed świtem.
IV.
Zapominam
specjalnie dla ciebie udając,
że poznałem wszystkie
puenty.
Przynajmniej po tej stronie drzwi.
Zamkniętych.
Zbyt szczelnie.
16 września 2025
smokjerzy
15 września 2025
Bezka
15 września 2025
wiesiek
15 września 2025
AS
15 września 2025
Atanazy Pernat
15 września 2025
Sztelak Marcin
14 września 2025
absynt
14 września 2025
wiesiek
14 września 2025
violetta
14 września 2025
smokjerzy