7 czerwca 2023
Klub niedoszłych filozofów (2)
O poranku poruszamy
palcami u stóp, licząc na konstruktywną
dysputę z szumiącą wodą
w tle.
Mimo szczerych chęci zdarte gardła
odmawiają posłuszeństwa.
Pozostaje gestykulacja, lecz z pustego
w próżnie, do tego nie da się ugryźć
nawet kęsa.
Śniadanie wystygnie, nawet zimne.
Paradoks nie pozwalający z czystym
sumieniem pościelić łóżka.
Nie wspominając o otworzeniu drzwi.
Kolejny dzień spisany na straty,
klucz rdzewieje pod wycieraczką.
W zanadrzu odwieczna zagadka okien
czystych niczym kryształ,
mimo oklejenia setkami pism.
Ulotnych jak dym,
snujący się tu i ówdzie, szczególnie
na wysokości zamurowanej wentylacji.
Pocieszenie odnajdujemy w jutrze,
nastąpi do siedmiu roboczych dni.
11 sierpnia 2025
Jaga
11 sierpnia 2025
absynt
11 sierpnia 2025
absynt
11 sierpnia 2025
wiesiek
11 sierpnia 2025
violetta
11 sierpnia 2025
jeśli tylko
10 sierpnia 2025
sam53
10 sierpnia 2025
Bernadetta
10 sierpnia 2025
Arsis
10 sierpnia 2025
j.m.wawrzyn