8 grudnia 2013
jak pamięć przejrzysty
obłok syty czysta poezja
od której się choruje
umiera obrączką w dłoni
chłód sunie bruzdą
zagina palec jeden po drugim
na myśl przychodzi dom pod sosnami
który kiedyś raz jeden
mijałem bo drogi z powrotem nie
pamiętam
kobieta na ganku
trzepała dywanik
materii
z łomotem wyznaczała rytm
a ona gdzieś przeze mnie
przez półślepego misia chłopca
w ojcowskich pantoflach
który coś z przejęciem mu tłumaczył
na przestrzał kasandra
z cholernej podkowy leśnej
a może mi się wydawało
tak jak mężczyzna w pasiastej piżamie
ściskający pomiętą paczkę fajek
jak plamy słońca na chodniku
parkingu szpitalnych oknach
a wszyscy żyli długo nieszczęśliwie
matce mojej poświęcam
7 listopada 2024
Jesień 2024doremi
7 listopada 2024
Marnośćdoremi
7 listopada 2024
0711wiesiek
7 listopada 2024
JaskółkiMelancthe
7 listopada 2024
piękno grzybówBelamonte/Senograsta
6 listopada 2024
Nie chcę wojny!Marek Gajowniczek
6 listopada 2024
0611wiesiek
6 listopada 2024
Jesienna przyśpiewka indoeuropejskaBelamonte/Senograsta
6 listopada 2024
to nie przypadeksam53
6 listopada 2024
Filigran.Eva T.