3 sierpnia 2012
wiersz na raty
płoną trawy
dosłownie
żadnej metafizyki jesieni
dym pod niebo
jakby matka wszystkich grzechów paliła moje listy
a co się przyśni to się wyśni
a co się wyśni to się przyśni
kiedy na chwilę opada dym
wciąż widzę tylne światła twego wozu
dalej już wiesz przecież
wytarliśmy winyle do białości
kilka całkiem podłych powieści
realizm magiczny czy co tam
nie wybrażam sobie bym niczym Marquez
zapomniał jak się... no te
do cholery
gdy rano szuram do kibla
nie wyobrażam sobie
nas w niekochaniu
3 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
3 lipca 2025
Arsis
2 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
2 lipca 2025
wiesiek
2 lipca 2025
ajw
1 lipca 2025
wiesiek
1 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
30 czerwca 2025
ajw
28 czerwca 2025
sam53
28 czerwca 2025
Arsis