sisey

sisey, 14 january 2023

prawie ekfraza

na cóż tak siedzą wpatrzeni w żywioł
jeszcze płomienni jeszcze gotowi
buchnąć pod niebo chmurą iskier
zająć się życiem do dna

zwieszone głowy wiotkie ramiona
spękany pancerz ledwie porusza
najpłytszy oddech para z ust
a jeszcze wczoraj do krwi ostatniej
z teczką na wrogów

na cóż tak siedzą i co tam kryją
ciężkie powieki — skrypty pamięci


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

sisey

sisey, 21 october 2020

żaden

że serca nasze nietutejsze zgadywać łatwo
że pociąg że rozkład jazdy nie istnieje
a to co wciąga nas jak w przepaść
to z papierosa dym nie dotyk
dla ciebie dla mnie dla nas
gdzieś na wyżynie opar
dom nasz tam wiem to
czeka

lecz może będzie słodycz i pieszczota
i światło okien gwiazd jaśniejsze
bilety tam bilety też z powrotem
z ufnością że jeszcze tak na ziemi
nikt kto przed nami i kto po nas
oczarowani - tak wiesz o tym
koronę wciąż ściskając ciężką
z ust odczytamy

tak wiem że tęsknoty dusza
i tęsknoty siła a nawet miłość...
co bólem nagrodziła
co istność naszą tak przenika
nagrody czeka niczym pies przy misce
tak jeszcze nigdy się nie śniła
nam co wpatrzeni w gwiezdne niebo
bezgłośnie powtarzamy
...


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

sisey

sisey, 24 october 2016

szkic

Przytul się ptaszku
na gałęzi. Wiatr buja światem
od mostu aż po czerwony blask
w szybach starej poczty
Ludzie jadą, ludzie idą
czas biegnie, deszcz pada
dziki gołąb z kromką chleba na szyi
Jasny refleks w drzwiach mięsnego
Ktoś gubi dwa złote. Skąd właściwie
on dorwał tę kromkę? Light
cola, light guma, light tytoń
niedopalony, niedokończony
niedojedzony, na kacu
na żywo, bez cięć
ubezpiecz się w... 
Pieprzony dachowiec
za żółtą firanką, ktoś w twarz
drugiemu coś niemo
a tivi migocze bo wieczór
Mężczyzna z zaczeską
[podnosi dwa złote]
przechodzi przez ciemność


number of comments: 8 | rating: 11 | detail

sisey

sisey, 24 october 2016

ballada o ludziach na drzewach

 
Ziemia tu głównie klasy czwartej
Właściciel sklepu zmiata schody
Chłopi kijami tłuką kasztany
Dzieci na drzewach jak małpy

W drodze na dworzec stoję i palę
Bar otwierają piwny. Posąg Dawida
w znoszonej skórze. Karmię się krzywdą

Kiedy cię spotkam powiem i o tym
Chłopi z kijami tłuką kasztany
Baby rechoczą w najlepsze
Dzieci na drzewach ja z papierosem

W deszczu wciąż człowiek
przecina drogę. Ptak żaden za nim
nie woła. Chłopi z kijami
Baby rechoczą. Dzieci wraz ze mną
na drzewach


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

sisey

sisey, 21 february 2016

to tylko

reinkarnacja
.
pieśń do starych bogów
ognia, onomatopeją pisana
jak dobrze, zbliżyć dłoń
w płomieniu - szumią jeszcze
żywicznych borów ostoje
jak dobrze nasycić się 
ścigłym danielem
.
a gdy po palcach spłynie tłuszcz
w oczy kasjerki zbliżeniowo 
płaczę


number of comments: 3 | rating: 10 | detail

sisey

sisey, 14 february 2016

zima na Marsie

od października mamy tu listopad
i popiół na wykwintnych półmiskach
politurowane meble na opał
siedzimy blisko ognia
ale nie za blisko
 
zdarzyło się już nazbyt wiele razy
mamiony echem niczym żołnierz
ktoś zrywał się bez rozkazu
dopinał co tam miał
unosił kołnierz
 
tuż przed świętami ci z piętra niżej
przynieśli nam pocztówki - pocztę wzięli
chcieliśmy bliskim słać życzenia
że alleluja że do przodu wszystko
diabli wzięli
 
do snu nas ułóż - nucę przy goleniu
po muchach pierwsi jesteśmy w lustrach
w ogrodzie babci zawsze stoi ciężarówka
pięćdziesiąt kroków prostą ścieżką
w pustkę


number of comments: 7 | rating: 11 | detail

sisey

sisey, 13 february 2016

...

Nie tak, bym drżał - nie przystoi przecie
Gdybyż to niespodziana burza, kaprys
Pogody, która los nasz ma za jedno
O ileż łatwiej mógłbym się ułożyć
Wszak w metafizykę internetu rzeczy
Łacno uwierzyć - kędy nas wiedzie
Wiek dwudziesty pierwszy
Już nikt na rozstajach nie pyta
Stójmy, jak cicho atomy niosą znaki:
"Obrzydły nędzniku,
Na którym dobroć piętna nie zostawia,
Lecz, w którym każda przyjmuje się zbrodnia,
Ja cię przez litość mówić nauczyłem,
Co dzień zwiększałem wiedzy twojej skarby,
Gdy przód wyrazić uczuć twych niezdolny
Paplałeś niby nierozumne bydlę;
Jam ci dał słowa, żebyś mógł objawić
Myśli przeze mnie w duszy twej zbudzone.
Lecz ród twój podły, mimo nauk moich,
Zawsze coś w sobie takiego zachował,
Czego nie mogą lepsze znieść natury;
Więc sprawiedliwie zamknąłem cię w skale,
Boś cięższej kary niż więzienie godny"


number of comments: 13 | rating: 9 | detail

sisey

sisey, 30 august 2014

szkłem w oku bawi się szaleniec

wpadli do domu w środku zimnej nocy
tłukąc i kopiąc wywlekali mnie z pościeli
ten przysadzisty zrzucił z biurka kota
zapalił poczęstował papierosem i zaczęli

- od kiedy pan ukrywa DonKichota
i proszę nie zaprzeczać bo my wiemy
i jeśli bardzo będzie się pan dziś upierał
to zakopiemy pana tu pod oknem w ziemi

przez głowę przeleciały wszystkie te seriale
gdzie w rękawiczkach się nakręca złotą doksę
albo ołówkiem czy łyżeczką walczy doskonale
pożałowałem teraz że rzuciłem szkołę boksu

w otwartym oknie wisiał srebrny absurd
z furkotem ciemność cięły czarno-białe słonie
a on wciąż pytał mnie o DonKichota
widziałem jak pod nocną lampką kwitnie
                                                      KONIEC


number of comments: 21 | rating: 16 | detail

sisey

sisey, 24 august 2014

ja proszę pana mam dobrze

w poniedziałek z samego rana
awansowałem na kierownika
stanowisko chyba przechodnie
tuż za rogiem kutasem zawarczało
ale tak bywa przecież pod dyskontem
człowiek jeść musi pić musi człowiek
choćby chwilówkę miał na ziemi
nie przywiązuję się do tytułów
i cierpki może jestem w drodze do Itaki
ale nie dźwigam niczego na barkach
nie ruszam z posad bryły świata
na brzegu porywistej rzeki
tylko zaglądam w oczy topielcom
ja proszę pana mam... wyśmienicie
bo widzi pan miałem kiedyś pepeszę
z czarną lufą i pomarańczową kolbą
tak na wszelki wypadek myślę
by żaden z dorosłych nie padł trupem
choć pod trzepakiem trwało Sarajewo
wkładałem korki do nosa mając w nosie
że ojciec zakazał mi takich praktyk
teraz i pan już wie czemu


number of comments: 19 | rating: 10 | detail

sisey

sisey, 19 july 2014

stos

mówić, ale o czym
gdyby tak moje czy twoje
wiersze od razu w przekładzie
najlepiej gdzieś w Wietnamie
Birma odpada tak samo jak Indie
widzisz, tam można zamieszkać na plaży
za cały bagaż czajnik i mata albo spać
na chodniku czy też w tłumie na stacji
więc wzruszeń jakby mniej nad marnością
kondycji nie brakuje świętym w szafranie
więc gdyby tak moje czy twoje wiersze
miał czytać (już widzisz jak ślini palec?)
jak z tą uniesioną od dwudziestu lat ręką
odkrywa nasze istnienie - chłopców z osiedli
Celine Dion ESKA TV podłe wino szybki seks
a potem zdejmuje okulary starannie
przeciera szkła zamyka oczy
unosi się dym nad Gangesem
a my razem z nim
więc mówmy
o czymś


number of comments: 5 | rating: 12 | detail


10 - 30 - 100  



Other poems: prawie ekfraza, żaden, szkic, ballada o ludziach na drzewach, to tylko, zima na Marsie, ..., szkłem w oku bawi się szaleniec, ja proszę pana mam dobrze, stos, żaden albatros, kołysanka dla Smoka, łaska obłędu, z bedekera pana jabłońskiego, nocny rejs do Hurghady, mgły zbyt przejrzyste, chciałbym zostawić ci wiersz, jak pamięć przejrzysty, wiersz o niechęci do uczestnictwa w nurcie, oglądając pejzaż z San Quirico d'Orcia, marynarze jeszcze nie, powiesił się szewc, nic tam, a to co widać to nic, w przyszłości zamierzam pisać już tylko tytuły*, e-gotyk, dochodzenie do wyobraźni, solo na saksofon barytonowy, zawiniątko, kapitułka dla mas, rozmowa z estetyką w tle, na uspokojenie, lekcja czytania, focus, Kordian F w ciąży pije, cóż to by była za miłość [update], romans którego nie było, w dniu dzisiejszym wylosowano... [update2], człowiek prywatny, do porządku dziennego, nasze never never, ich liebe You mon Munich, chili albo auto da fé, ona minie, oferta najnowszych telefonów, wiersz na raty, od klęsk, kiedy nadchodzi, obejrzyj za mną ten zachód [update], nigdy mi nie mów że piszesz wiersze, przyjdzie mi umrzeć na fortepian, na ryby, kojarzymisie, odchodzę, moje łóżko, zwiersz lekki i powiewny (update), wiersz na życzenie GLC za punkcik, o filozofii smaku słów kilka, pamiętnik człowieka rozsądnego, a słońce z papieru jego jest, mój drogi Bruno, błękitniejesz z papierosem, futerał, z dziennika rozbitka, nie przypadkiem w sepii, nie na życzenie publiczności, książę, kto my?, melanż mix i inne trudne wyrazy, utykanie na starych filmach, parapetówka solo, wieczór że do rany przyłóż (update), oczywiście mogło być gorzej, zawierzam [czekamy na pociągi], jesteś gotów, wieża Babel XXI, scenariusz męskiego wiersza, tutsi [cenzura] hutu, mało morskie opowieści, ekfratyk z jaśminem w tle, drzewieje się, awangarda w salonie fryzjerskim, głupiec, dawno cię nie widziałem, czytaj mnie z ruchu warg, o zmierzchu i bez przewodnika, już jestem przedtem, śpiewanka podróżująca, ok, mieliście rację, po schodach, kurs na zachód, audyt, nadmiar powietrza między nami, ja się o pana niepokoję, to tylko słowo o moście, wątpliwości faceta w ugrach, katedra języka, Betlejem zero jedenaście, jasełka w mieście P., nocny talk show, była sobie zima, co ty tam widzisz, ostatnia pięta Achillesa, z listów, sfumato, dom specjalnej starości, zupełnie o niczym, list motywacyjny, pieśń myśliwego, jeden z nas ja, Komunikacja zastępcza, lekcja autonomii, obcy w obcym mieście, hologram, wyjatkowo trwałe niby, re: w drodze do miasta, bezimienni, buty nie mają sensu,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1