Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 20 września 2011

villanella z porteretem kochanki w tle

spojrzeniem ciało dopieszczę
jeśli za mało pieszczoty
będzie mnie prosić o jeszcze

cóż że mój wzrok tak bezcześci
bardziej wulgarny niż dotyk
spojrzeniem ciało dopieszczę

piękno obudzi się z dreszczem
zakwitnie perlistym potem
będzie mnie prosić o jeszcze

stanę się wstążką na wietrze
w misterne owinę sploty
spojrzeniem ciało dopieszczę

pod skórę wbiję się kleszczem
rozbudzę senną tęsknotę
będzie mnie prosić o jeszcze

wzrok przekłamuje w snach przestrzeń
kiedyś opowiem ci o tym
spojrzeniem ciało dopieszczę
będzie mnie prosić o jeszcze


liczba komentarzy: 16 | punkty: 14 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 30 września 2011

Coś lezie i szura, się wlecze, szeleści*

Titta på dem, sade trollmor. Titta på mina söner! Vackrare troll finns inte på denna sidan månen **
John Bauer



w mass mediach
ostatnio nazywani celebrytami

tak jakby siedzieli na kutrze
jeden z drugim i uprawiali trolling
ciągną się za nimi te wszystkie szproty

cała ławica

dużo ości
mało mięsa i treści
żołądkowej
gorzkiej

piją whisky
albo margaritę
czasami węszą jak psy
i wtedy przechodzą na tequilę
czystą
dłonie zajęte solą i limonką
gubią wędkę

już nie złowią rybki zwanej
ani marlina
błękitnego na pamiątkę monroe

namaszczone guacamole
piękne trolle





* Det rusler og tusler rasler og tasler
 
Theodor Kittelsen

** Spójrz na nich, powiedziała matka trolli. Spójrz na moich synów! Piękniejszych trolli nie znajdziesz nawet na księżycu


liczba komentarzy: 16 | punkty: 5 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 5 lipca 2011

jamniok

A ten jamnik cierpi srodze włóczy jaja po podłodze
A to ciele dupą miele
A to prosie zeszczało się
A kiedy przyjdzie także po mnie
zegarmistrz światła purpurowy






wygląda marnie

się przemieszcza
z prędkością ślimaka
drobi jak gejsza
jakaś

zgasły latarnie

mój jest ten kawałek podłogi
więc się zapowietrza

patrzy pod nogi
a tam azja mniejsza
i sieczka

aż do śniadania
nici z powstania
klęska

byle się tylko nie zeszczać


liczba komentarzy: 15 | punkty: 7 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 27 września 2011

zasieki wędrowne

paradoksalnie dystans skracam
tak sobie idę i nie wracam
się zdaję

później się czołgam
poza krajobraz
odstaję

                                         jest inaczej
                                       (daję głowę)
                                        kiedy już jestem
                                        z powrotem baczę
                                        by oschłym słowem
                                        niezręcznym gestem
                                        parentezą    
                                       (że się zatracę)
                                        nie płoszyć zwierząt

                                        krzywym spojrzeniem nie zaskoczyć
                                        ptaków które mi śmiało patrzą w oczy
                                        i wierzą  


hołubię
w sobie instynkt gończy
klatki łańcuchy i obrączki
polubię


liczba komentarzy: 15 | punkty: 12 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 16 czerwca 2012

ejektamenty


plaga zamiast plaży

egipska

zamknięta przestrzeń

pies niczego nie bierze do pyska

 

psa też wziąć nie chcą

w następstwie wydarzeń

sprawdzam obecność

wykwity na twarzy

jest żałoba

nie wrzeszczę

 

normalnie

drapie w gardle

piroklastyczne powietrze


liczba komentarzy: 15 | punkty: 18 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 4 grudnia 2011

zakazane piosenki: autoportret z williamem bonneyem

Chcieliby cię wysłać w miejsce straceń,
jednak do mnie się plecami nie odwracaj  *


nie jestem ranczerem
więc się nie zaprzyjaźnię
z tobą jak john tunstall
co z resztą też było fikcją
nieważne
chcę tylko ustać
za sterem
po strzałach ślepą amunicją
po przemysłowych dawkach whiskey
opuścili mnie przyjaciele
wszyscy

nie jestem alias
za prezydentem w dallas głupio nie zginę
pod pseudonimem
nie będę
czytać etykiet na puszkach
z fasolką mam swoją po bretońsku
polską choć marzę o słońcu
toskanii w nevadzie słaniali się ciężej
ode mnie ranni zechcę się w końcu nie obudzić
w zimnym łóżku łatwiej stężeć
dla ludzi

chińska pralnia cela komin
nie zabija niewidomych
cylinder fular surdut płaszcz
elegant że z nim konie kraść

w wychodku nie chowam broni
pogodę mamy bezwietrzną
nietrudno bydło przegonić
inną żyjemy ucieczką




* Up to Boot Hill they'd like to send ya
Billy, don't you turn your back on me.

Bob Dylan
( Billy 1: Pat Garrett And Billy The Kid )







liczba komentarzy: 15 | punkty: 15 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 14 lipca 2012

kolcobrzuchowatym nie wierzcie

mam szczęście
prawdopodobnie mnie nie przygniecie
domek letniskowy już dawno
na dancing zaprosił brycht panny
ze sznurem zapętlą strych 
na nim się teraz zapowietrzam 
nadymam a nikt z trąbą nie chce
tańczyć dzielić łoża trzeba łożyć
i znowu jestem ranny
 
niech zginą w kwaterze
hitlera otruję 
turystów tetrodotoksyną
(zakłady chemiczne w gierłoży?)
 
do mnie żołnierze!
 
wpełźniemy w bunkier
zaśpiewam dumkę
zanim umrę szczerze
najemy się do syta
jeśli wola boska
 
eksplozja
ziemianki w mundurkach
i kwita
 
dla jaja
ziemniaczana bzdurka
 
majak
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
usiądź czytelniku
poczuj się przez spodnie
i zapoluj znikąd
na to ptactwo wodne


liczba komentarzy: 15 | punkty: 13 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 25 czerwca 2011

z listu do sekwoi

naucz mnie pisać
synu handlarza futer
bratobójco znad horseshoe bend
wykładaj choćby kopytem
nie meandruj

a kiedy już posiądę
jak kobietę
inną nieruchomość
pozwól odczytać
wyraźnie

w szeleście liści
naucz mnie pisać sylabicznie
czytać ze zrozumieniem

żebym nie pomylił
tallapoosy z kolorado
arizony z alabamą


liczba komentarzy: 15 | punkty: 14 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 10 września 2011

między dziewiątym a dziewiątym września

urodziłem się z Giacomo Zanellą
zapewne wydam tom poezji
dwadzieścia lat przed śmiercią
nie chciałbym by mnie powieźli
na lawecie wolałbym utonąć
jak Olav Tryggvason tak żeby
ciała nie odnaleziono
przedwcześnie
a najlepiej wcale wtedy
mówiliby że powiesiłem się
na stryczku noszonym w kieszeni
a to była zwykła smycz dla psów które odeszły
z wiosną ja za nimi truchtem jesienią
i nikt z nas szczególnie się nie spieszył


liczba komentarzy: 15 | punkty: 12 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 27 lipca 2011

karmię ptaki za lotki

szarpałbym za skrzydła
z zazdrości że mogą odlecieć
zanim oślepnę

im zimno i ja marznę
przecież jesteśmy stałocieplni
w parku pod latarnią
ptaki karmię

po nich zostaną pióra
po mnie śmieci


liczba komentarzy: 14 | punkty: 20 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 17 września 2011

z młotkiem na salony

wypłata w jednostkach użyteczności
(z teorii gier)





skaczę
po tematach na jednej nodze
nie umiem
grać w klasy

nie potrafię na dłużej
zatrzymać oddechu

wolałbym
kocią kołyskę
ale palce plączą się zgodnie
z regułą prawej dłoni

drugą mam zajętą
kartkowaniem kalendarza

nie potrafię jak wilson
john anthony burgess
klaskać jedną ręką

pomimo bogactwa
gram w dupnika

salonowca


liczba komentarzy: 14 | punkty: 13 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 6 września 2011

z tęsknoty za lipową łyżką

zdarzało żurem się zachłysnąć
i nie popijać nie zagryzać
a później czknąć i olać przyszłość
która się jawi w epikryzach

teraz też nie dbam o wątrobę
bez zakąszania czytam książki
żebym wyrzygać mógł nad grobem
co podrażniło przełyk wąski
i po czym metaliczny posmak
ostrzegał przed niewielką łyżką

po łyku czuję drewno w kościach
chochlą zagarniam rzeczywistość


liczba komentarzy: 14 | punkty: 15 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 8 kwietnia 2012

morze się maże w sadzawce marzeń

dałem słowo

nażreć się poruchać
i dach mieć nad głową
to moje co zjem 

słucham
oddechu przez sen
sprawdzam czy palce nie są zbyt chłodne
poprawiam kołdrę
i jest wygodnie
ze złem

a później śnię
o pięknym piekle
o tym że do mnie się uśmiechniesz
w następnym śnie 


liczba komentarzy: 14 | punkty: 19 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 10 września 2014

ja stara dupa

 
mąż mnie porzucił, innej się czepił, bo mnie się pieróg rozlepił
z piosenki ludowej
 
 
lubię się ruchać
ładnie
nadstawiam co mam 
od kiedy świat stanął dla mnie
otworem
 
czy to chore
że chcę się wzruszać
poruszać
od kiedy młodzież mi ustępuje
miejsca w autobusach
od niechcenia
 
te młode chuje
smętne
nie robią na mnie wrażenia
nie zgubię się w szeptach
w spojrzeniach niechętnych
wiem że nie jestem szpetna
zamieszczam ogłoszenia
w prasie
 
ja stara dupa lubię się ruchać
 
ty podły kutasie
zabiłeś we mnie wszystko
 
jest rzeczywistość


liczba komentarzy: 14 | punkty: 7 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 3 sierpnia 2011

sestyna z nikczemną alternatywą w puencie

jeśli nadwrażliwy bywałem na dotyk
to tylko dlatego że razi mnie światło
i wiem że o świcie przychodzą kłopoty
to co było ciemne oświetlić jest łatwo
później błyszczy blichtrem i udaje diament
zwykle jest nieszczere tak po prostu kłamie

gazety mnie nużą telewizja kłamie
szafirowe szkiełko odporne na dotyk
żeby czas oszukać przydałby się diament
rekwizyt niezbędny jak dla szklarza światło
natrętny cyferblat rysowałby łatwo
zniszczyłbym zegarek oszukał kłopoty

wraz z upływem godzin piętrzą się kłopoty
mogę sobie wmawiać że kalendarz kłamie
i chociaż w iluzję uwierzyć jest łatwo
niewesołą prawdę poznaję przez dotyk
w przytulnej ciemności niepotrzebne światło
by poczuć że w popiół przemienia się diament

sumienie już dawno stwardniało jak diament
nie bawią dowcipy nie straszą kłopoty
i choć w zakamarkach wciąż jarzy się światło
nadziei że jednak rzeczywistość kłamie
mamią błędne ognie prawdziwy jest dotyk
to co namacalne przekonuje łatwo

wszystko mi przed laty przychodziło łatwo
i mogłem na brylant oszlifować diament
tworzył myśli złote midasowy dotyk
teraz niespodzianki to zwykle kłopoty
nocami śnię bajki i sen pięknie kłamie
że przetrwa a rankiem zabija go światło

bo nie dla mnie tęczę rozpościera światło
obłoki po niebie ścigają się łatwo
bezlitosne słońce prosto w oczy kłamie
że moje popioły przeobrazi w diament
pójdą w niebyt troski przeminą kłopoty
i odzyskam wiarę a utracę dotyk

szybko gaszę światło i czekam na dotyk
zmrok koi mnie łatwo bo ciemność nie kłamie
w jednej dłoni diament a w drugiej kłopoty


liczba komentarzy: 14 | punkty: 10 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 21 czerwca 2011

suka

gdy odszedł pan
nikczemny drań
nie smakowało żarcie z miski

drapała darń
zwilżała krtań
by mieć czym znaczyć miejsca bliskie

ktoś zechciał uczyć nowych sztuczek
nie wytrzymało serce sucze


liczba komentarzy: 14 | punkty: 22 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 3 października 2011

szop

znowu coś śmierdzi
z natury nie płukałbym w wodzie
ale wyprałem się z wierszy
 
na co dzień mam poezję piękną
a taką zalatuje głębią
że tylko zamknąć oczy
i skoczyć

we łbie bzdury się kłębią
pod oczami plamy
nadrabiam gębą po płyciźnie brodzę
piękną poezję mam na co dzień

czerpię garściami


liczba komentarzy: 13 | punkty: 12 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 9 marca 2013

sierotka

na swoim miejscu jest
prześcieradło wyjątkowo suche
od łez
tatusiu już idę
energicznym ruchem 
wrzuca do zsypu folię
po pieluchomajtkach
pampersa wolniej
jakby ze wstydem
że ostatni
chyba by umarła
gdyby pożył tydzień
 
dłużej
zamawia czerwoną jak róże
poduszkę
pod order i wieniec
 
sumienie
szwenda się przy łóżku
w tym roku
pojadę na urlop tatuśku
 
odziedziczyłam spokój
 


liczba komentarzy: 13 | punkty: 16 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 24 kwietnia 2012

szepcę mantry w stylu country

A little doll that keeps me in a whirl
And means more to me than all this world
She's daddy's girl *
Winford Lindsey Stewart

 
nie łykaj plwociny bądź
dla mnie honky tonk
woman
drzwi będą na oścież otwarte
w obie strony
i nie zaskrzypi w tłumie
żaden zawias nawias wykluczonych
nie będą podglądać przez szparkę
jestem zniewolony

także przez wybujałe piersi
piszę o tobie wiersze
i o nich

zatańczmy two step w dymie
w naszej zaplutej knajpie
i bądź kobietą przy mnie
bądź przynajmniej


 
*
ciągle mnie kręci
ta lalunia
i znaczy więcej
niż cały świat
z upływem lat
zapełnia serce

córunia tatunia


liczba komentarzy: 13 | punkty: 15 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 20 lipca 2013

stopy metali ciężkich

kostki opuchnięte
a palce niezmiennie wysmukłe
tak piękne że tylko pochylać się nad łukiem
podbicia tetydą przytrzymać za piętę
i całować
 
prowadź
od sypialni do kuchni
i z powrotem
przeprowadź nas smutnych
bez zmysłów po rżysku po grani bez granic
by potem paść pokotem
 
jak przyspawani
 


liczba komentarzy: 13 | punkty: 18 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 12 stycznia 2012

wielka orkiestra świątecznej pomocy

czy pamiętasz jeszcze
synku
jak dzieci z kapusty
potrafią wrzeszczeć
pomocy
we mgle na tle szaleństwa patchworków
w osiemdziesiątym szóstym
rzecznik rządu chciał wysłać koce
bezdomnym w nowym jorku
w nowym roku na rynku
strzelały petardy i race
a tatuś stracił pracę
niemądrze
za picie jagodzianki na kościach
w dziewięćdziesiątym trzecim
jurek owsiak
zaczął zbierać pieniądze
na chore dzieci

tatuś był wcześniakiem w czasach
kiedy nikt nie zapobiegał
retinopatii
zielone wody płodowe
przyjęto za dobry omen
mówiono niech hasa po lasach
z sierpem biega i nasięźrzałów natnie
dziwożonom

rozwiódł się z żoną i chodził z kwestą
chciał dyrygować wielką orkiestrą
dla siana
złoty róg i czapkę z piór
zawinął w koc od urbana

odetnij synku sznur


liczba komentarzy: 13 | punkty: 18 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 13 sierpnia 2014

moja dziewczyna

od kilkunastu lat jest
brzemienna w tym czasie odeszła
od nas suka i dziecko
wyprowadziło się z domu
 
zdarzały się takie chwile
w których miałem przykre wrażenie
że poroniła jednak ostatnio
wszystko wróciło do normy
 
nadal z oddaniem i rozkoszą całuję
jej piękny okragły brzuch
i możemy się nieustannie kochać
bez zabezpieczeń
 


liczba komentarzy: 13 | punkty: 14 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 19 listopada 2011

zakazane piosenki: autoportret z doktorem nauk technicznych

moja pułapka istnieje tylko w jednym egzemplarzu *


żadnemu z nas nie po drodze
do kurii
w kraju ałtajskim durnie
mówili panuje kult jednostki
strzeleckiej
zawiodłeś mnie srodze po nocy
majsterkujący ośle
zdradziłeś żonę z samogonem
pójdę postrzelać z dzieckiem
z procy między oczy
trafi przez obtarte kostki
na oślep

wzburzony oglądałeś telewizję
z bin ladenem nikt ciebie
nie łączy
mam awarię moja żona nie rysuje
konstrukcji broni buduje schrony
w naszym niebie wizje są krótkie
po polskiej wódce

krecia pułapka stary rower
zawsze mam pomysły nowe
parasol wódka kłódka broń
bolszewika goń goń goń

order lenina trzykrotnie
nie będę się już dopraszał
tak znamienitych niedotknięć
w tył głowy strzału z kałasza



* Michaił Timofiejewicz Kałasznikow


liczba komentarzy: 13 | punkty: 20 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 28 maja 2011

się zdarza wyobracać się zdarza wyobrażać

zapałka po zapałce
nie mogę doliczyć się zgwałceń
na cmentarzach

piczka przy pomniczkach
dziewicza przy zniczach
i cham
ten
od chryzantem

nigdy nie było mi łatwo
usłyszeć rozpal to światło

w sercu mam lód
zgrabiałe dłonie
niezgrabne palce

nie czekam na cud
gdzie może się schronić
samica przed samcem
spalić cały ten chrust

biorę do ust


liczba komentarzy: 13 | punkty: 12 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 1 grudnia 2011

list co liściem opadł

Wiadomo - listopad.
Powiecie, że grudzień; jest i o grudzie.
Że tak drobiazgowi potrafią być ludzie...




 
piszę do ciebie trzeźwo
myśli złowieszczo trzeszczą
litery kreślę z dreszczem
ze słów buduję bierzmo

piszę do ciebie z trudem
z darciem zgniatanych kartek
nie zechcą płynąć wartkie
zdania sklecone w grudę

piszę do ciebie zwięźle
długo nie zechcesz czekać
czas niegodny człowieka
dekarz zawierzył więźbie


liczba komentarzy: 13 | punkty: 17 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 25 października 2011

Z pamiętnika rapera

Ja mieszkam w bloku, na szóstym piętrze,
dlatego mam tak bogate wnętrze.
Jeszcze przed windą żwawa matrona
chce do swojego tulić mnie łona.
Na piętrze piątym wsiada studentka,
gwałtownie - widać bardzo namiętna,
jednak ją drażnią perfumy damy,
bo się odwraca do nas plecami,
lecz zaraz wbja w kolano zad mi -
na czwartym grubas do windy wsiadł zły.
Za to na trzecim miła odmiana,
szczupła blondynka w dupę pijana,
chce kłopotliwej pozbyć się treści:
nie widzę przeszkód, paw też się zmieści.
Na drugim kłopot nie byle jaki -
brunetka z wózkiem, w wózku bliźniaki,
winda dostaje dziwnych wibracji,
a ja mam w dłoni dowód laktacji.
Winda nie staje na piętrze pierwszym,
czas by to w głowie ułożyć wierszem
i wreszcie parter; gospodarz domu,
z mopem - jak twierdzi dosyć ma sromów,
zatem przeciera klatkę na sucho,
bo od wilgoci spuchło mu ucho
i już nie słyszy tych wszystkich plotek:
z którym idiotą która z idiotek.


liczba komentarzy: 13 | punkty: 19 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 24 czerwca 2011

prawo zrywanych snów (interpretatio extensiva)

nasciturus pro iam nato habetur,
quotiens de commodis eius agitur*



jeśli miałoby dziedziczyć
tępy upór
trwanie w ubóstwie
po ojcu który szczęśliwie odszedł
bez prawa wyboru
paremia nie znajduje zastosowania
nie uważa się za narodzone

nasciturus śni zły sen o lepszej przyszłości
matce trudno przerywać sny
niełatwo wyskrobać koszmary

dla ułatwienia
choć raz w życiu logicznie
zacząć myśleć
bez korzyści uznać za niepoczęte






*dziecko poczęte uważa się za już narodzone,
o ile chodzi o jego korzyści

(?) Przeciwieństwem stanu snu jest stan czuwania.
 Granica pomiędzy tymi stanami jest płynna u zwierząt niższych


liczba komentarzy: 13 | punkty: 14 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 10 grudnia 2012

hodigitria

w dzisiejszych czasach, jedyne co nam zostaje, to wiara
smętna dziewczyna z Częstochowy
 
 
 
 
pamiętam chwile trudne
w ramach eksperymentu
niełatwym dzieckiem będąc
pomalowałem żarówkę
czarnym tuszem
i pękła
później
czas zatarł sznyt na twarzy
 
a i tak tłumaczyć się muszę
z utraconego piękna
ze szczenięcych marzeń
by znaleźć się dalej 
od matki w pełni ukazać oblicze
prosto przed siebie patrzeć
 
teraz jest wspaniale
apologetów nie zliczę
są też konfratrzy
 
przy ośmiu sukienkach
matka stęka
jeszcze
a mnie się roją ciała niebieskie
na odnowionej pękniętej desce
swobodna przestrzeń
 
 
 


liczba komentarzy: 13 | punkty: 16 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 2 lipca 2012

Notschacht

podobno
 
chińskie dzieci są na sprzedaż
tanio wynajmiesz pokój w familoku
otworzysz jaskrawoczerwone okno
nędzy się nie dasz
moja gołąbeczko poczciwa pocztowa
źrenico w oku jak znaczek lepka
wilgotna niczym listonosz
że rozum się chowa
w stopach w rzepkach
w lędźwiach wolność donoś
z macicą nie wracaj do klatki
gdzie bieda zagląda przez szyby
zapładniam córki bez matki
na niby
zniechęcam synów bez ojca
do kojca
 
można
z braku chłopa 
wyższa stopa wodociąg
by dłonie ogrzać
bez powietrza
spod siebie wygrzebuję opał
 
nie płacz
spóźnisz się na pociąg
 
 


liczba komentarzy: 12 | punkty: 19 | szczegóły

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 27 stycznia 2012

nie wypędzajcie ze mnie duchów z dużymi cyckami

nie przywiązuję wagi do drogi 
krzyżowej zapamiętałem jedynie 
chustę weroniki lubię
takie rekwizyty mogą więcej
obnażyć niż zasłonić
choćby spekulacje wokół marii
magdaleny której kość ramieniową
oprawiono w srebro a anthony
federick agustus sadys namalował
ją bez niej rudą niczym modelka
jamesa whistlera i w litościwie narzuconej
chuście przy czym nie zadbał
o właściwe proporcje dobór kolorów
a także historycznie uzasadnione
motywy ilustratorom wiktoriańskim
w kwestii upadłości przyświecał
model kobiety a nie chrystus
słaniający się pod krzyżem zresztą
wtedy słońce nigdy nie zachodziło
nad imperium rozwinęła się prostytucja  

nie zaprzątam sobie głowy całopaleniem z filmu
joanna utkwiła mi w pamięci wyłącznie
urszula grabowska i jej przepiękne
piersi kiedy ingmar bergman wyśnił
kobiety w pokoju czerwonym jak maforion
marii magdaleny nie było jej jeszcze na świecie
co negatywnie zaważyło na wizerunku piety
przeniesionej w realia skandynawskie

nie będę przysięgał
na krzyż że nie myślę
o kobietach skłamałbym
często słyszę w nocy szepty
a za dnia krzyki


liczba komentarzy: 12 | punkty: 20 | szczegóły


  10 - 30 - 100  



Pozostałe wiersze: powybijamy, wushu, 1943, śniadanie z mistrzem czyli żegnaj ciemna soboto, vide cui fide, zdenek zabija w gospodzie, polska goya!, ja stara dupa, moja dziewczyna, dotknij wody, nieśmiertelnik, dzisiaj kocham się, otchłań rozpaczy, w akcie w trakcie, stopy metali ciężkich, nie kupuj mi białych myszy, z zapisków wołchwa, wszystko przykładam do ciała i duszę, X z niewiadomą, przypowieść o fiołku trzykrotnie niezatopionym, strugam pełnomorskiego wariata, noc kryształowa, sierotka, baltica - romantica, w weekendy, a jarzębina jest, z pozycji leżącej, paskuda z parku szczęśliwickiego, przypowieść o żurawiu z grabkowa, Wątpimy w siebie i życie nas jebie, pijany bułgar ucieka tico, wnętrzniaki, spaloną buczynę spajam dla jaja z żółtkiem, puszysty smak natury, kulturowo uwarunkowany zespół strachliwości, hodigitria, jeszcze raz obecność, wyje we mnie pies, afirmacja rozwielitki, stroszę się i odżegnuję, dziewczyna z rossmanna w bliku, prysznic umiarkowany, niepokalane pokolenie pokonane, kalendarz na cmentarz, zmielone łąki raju, drętwa gadka z patologiem, O wyższości e-pistolografii nad tradycyjną formą korespondencji, autoportret z awiatorką, whiplash, krótka historia współczesnych sabotów, nie wrócę do wiadra, świni sekcja, delfin jest nagi, śmiecę w necie, troskliwie, kolcobrzuchowatym nie wierzcie, kiedy córka nie kumka, pani puri i pan masala, turystyka wiesza, Notschacht, ejektamenty, rozważnie, nie wniosę znaczącego wkładu, tenebryzm, wbrew pozorom, i sonet pod włoski, mondo cane, kundel się przybłąkał nikomu, jak na psie miłość się goi, zuzia rodzi kiedy zmierzcha, szepcę mantry w stylu country, Patrzcie! Kowal bezskrzydły w klatce!, morze się maże w sadzawce marzeń, kata strofy, miś, chiaroscuro, z umiłowania piękna, nie wypędzajcie ze mnie duchów z dużymi cyckami, wielka orkiestra świątecznej pomocy, Sylwester - still western, zakazane piosenki: autoportret z bosonogą divą, zakazane piosenki: autoportret z drogim przywódcą, kolędnicy, z tykwą przywyknąć, zakazane piosenki: autoportret z prezydentem, z potrzeby posiadania odzieży ochronnej marzyciel pisze do Natare, zdrapka z krepli, nie kupuj mi wędlin, zrywam zazdrostki z zazdrości, a my na tej wojnie ładnych parę lat, coraz bliżej święta, zakazane piosenki: autoportret z williamem bonneyem, zły charakter, list co liściem opadł, zakazane piosenki: autoportret z doktorem nauk technicznych, zakazane piosenki: autoportret z przedsiębiorcą rolnym, zakazane piosenki: ludwik do rondla, janeczka do warzywniaka, zakazane piosenki: autoportret z mydlarką, chustka czarna jest za pasem, patologia jest kluczem do zrozumienia normy*, na partyzanckiej ścieżce - igła w stogu, giallo modena po polsku czyli igraszki z ptaszkiem, dziwny atraktor, pańska skórka, luli laj, bajka o rozstrojonych receptorach, spowiedź zmęczonego materiału, manualnie, głuszec, Z pamiętnika rapera, przeciwwskazania, The Cider House Rules, lilijka, tekścik o przyjemnym pisaniu, grzęda na wrotach stodoły, Michała pamięci wesoła piosenka, wariabilizm zbliża, niszczy i poniża, kochać po norwesku, wypas, wysyp i półwysep, skłócona gromadka - christian i agatka, smoła, philtrum, łatwo powiedzieć, chuj karadziordzia, szop, niedziele zabijają skuteczniej niż bomby (w zbiorze: "Madrygały z czynszówki"), krowy na zajęciach plastycznych, Słowo według Ronalda Stuarta Thomasa, więc tolos mój i Mucha siada, Coś lezie i szura, się wlecze, szeleści*, dostatnie takie trio, niby-erotyk zasłyszany, Dytiscus marginalis*, zasieki wędrowne, oda do, zdechł tekst, o piwie, kompleksach i konfliktach międzynarodowych, finezja po hiszpańsku, dysocjacja, villanella z porteretem kochanki w tle, cukierek apteczny i ziele na kraterze, mufka, z młotkiem na salony, co nie zmrozi to ogrzeje, między dziewiątym a dziewiątym września, z tęsknoty za lipową łyżką, zalety rolety i wady szuflady, przypowieść o zbrojnych szwajcarach, jest bliskość w szorach, nieśpiesznie,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1