17 stycznia 2013
Wątpimy w siebie i życie nas jebie
Hola, panie po
fakcie zlany
krwawym potem poeto!
A alkohole, to co?
Nie służą na dłużej,
miernoto. Ratuj się!
W kieracie sto pociech
i mokre gacie.
O, nie! Nie na co dzień
błądzę. Chodzę
po rozstajnych drogach.
Trzymajmy się
Boga i faktów. Kto do łba
ci natłukł, że używki
wyzwalają moce?
Że się moczę?
Przenigdy! Te gnidy,
jaja wszy, chcą mi wetknąć,
wytknąć rzeczywistość.
A przyszłość? Lepiej
ogolić łeb, uwierzyć w symbole
i epatować chorobą.
Nowotworową?
Nowomową kaleczyć słowo,
zamiast się pochlastać
w wannie? Daruj sobie,
te wzwody poranne,
na które nikt nie czeka,
nie mają wpływu
na statystyczną wydolność
człowieka. Szukasz
odpowiedzi - znajdziesz
w piekarniku. Kurczę,
już się w płomieniach zmieniam
jak Feniks, wypływam rybą,
podchodzi do gardła, w przypływie
uczuć rzygam, goły, oskubany
z piór; taka chemia nikczemna
kaleczy jak diament. Popioły
za testament.
25 grudnia 2024
2512wiesiek
25 grudnia 2024
Tomasz Beksiński - 1958-1999Misiek
25 grudnia 2024
Święto to szabat - sobotadobrosław77
24 grudnia 2024
0032absynt
24 grudnia 2024
Poczęstujcie się ceramicznymijeśli tylko
24 grudnia 2024
Zdrowych, spokojnych i pogodnychEva T.
24 grudnia 2024
całe życie czekamysam53
24 grudnia 2024
Cud Bożego NrodzeniaMarek Gajowniczek
24 grudnia 2024
2412wiesiek
23 grudnia 2024
ukłony od MistrzaAS