9 czerwca 2011
pod białą pierzyną
jest jak w igloo
dziewczyno
nie próbuj giglać
palce zamarzły na kość
i malamutom nie będzie dość
bez mięska klęska
rzecz niemęska
zaśpię w tej zaspie
pradziadek przy saniach
się słania
na moście oblodzonym
tańczą panny i żony
nie będzie sanny
osłabła pani jeziora
chora od truchła ogłuchła
walec nie wyrównał
w szereg
policz do czterech
nie dwóch
czuj duch
sra dziadek przy paniach
najlepsze miejsce do umierania
cud
że wszystko pokrywa
lód
czas upływa
roztopy
odtaje serce europy
byk znikł
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi
24 listopada 2024
od wczorajsam53
24 listopada 2024
Anioł stróż (Budda)Belamonte/Senograsta