17 january 2013
Wątpimy w siebie i życie nas jebie
Hola, panie po
fakcie zlany
krwawym potem poeto!
A alkohole, to co?
Nie służą na dłużej,
miernoto. Ratuj się!
W kieracie sto pociech
i mokre gacie.
O, nie! Nie na co dzień
błądzę. Chodzę
po rozstajnych drogach.
Trzymajmy się
Boga i faktów. Kto do łba
ci natłukł, że używki
wyzwalają moce?
Że się moczę?
Przenigdy! Te gnidy,
jaja wszy, chcą mi wetknąć,
wytknąć rzeczywistość.
A przyszłość? Lepiej
ogolić łeb, uwierzyć w symbole
i epatować chorobą.
Nowotworową?
Nowomową kaleczyć słowo,
zamiast się pochlastać
w wannie? Daruj sobie,
te wzwody poranne,
na które nikt nie czeka,
nie mają wpływu
na statystyczną wydolność
człowieka. Szukasz
odpowiedzi - znajdziesz
w piekarniku. Kurczę,
już się w płomieniach zmieniam
jak Feniks, wypływam rybą,
podchodzi do gardła, w przypływie
uczuć rzygam, goły, oskubany
z piór; taka chemia nikczemna
kaleczy jak diament. Popioły
za testament.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.