Jarosław Jabrzemski | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (43) Forum (1) Książki (1) Poezja (254) Fotografia (1) |
Jarosław Jabrzemski, 16 maja 2011
ciekawość
nigdy nie była dla mnie stopniem
równią pochyłą bardziej
i tak wsadzałem palce między drzwi
język między wargi
drzwi między bajki
o palcach między wargami
o języku
i tak wszystkie światy odkryte
odkrywam na nowo
za każdym razem tak samo
przykrywam się kołdrą jak tobą
za każdym razem inaczej
Jarosław Jabrzemski, 15 maja 2011
Gottes heimliche Kinder*
nie pozwól myśleć
o niespełnieniu
dopóki nie zasnę
w pełni źle śpisz
łudzisz
później kaszlesz
do rana
się przewracam
nie wmówię
bo się nie odezwę
inaczej
dziękuję że jesteś
znowu w nowiu
skrywamy słowa
dzieci niechcianego boga
trudno chować
poszczę a nie czczę
jest przestrzeń
jeszcze
i cisza po wietrze
powietrze
*ukryte dzieci boga
Jarosław Jabrzemski, 15 maja 2011
dezynfekcja
Oh the sisters of mercy, they are not departed or gone.
They were waiting for me when I thought that I just can't go on.*
Leonard Cohen
nie przecieraj pośladka
wytarty na parkowych ławkach
na głazach w sadzawkach
strumieniach
lepiej
otrzyj ślad sumienia
łzę po wietrze
oddycham tym samym jałowym
chlipię ślepię
i się zapowietrzam
na widok pielęgniarek troskliwych ponad miarę
zdrowych sterylnych dla głowy
dezynsekcja
Czerwie biegły za obcym im brzmieniem muzycznym
Jak wiatr i woda bieżąca
Charles Baudelaire
(w tłumaczeniu Jastruna "bierząca" - zdarza się)
czerwia zalałem w czubie
nie będę tępił robactwa
lubię
mrówki faraona za piramidy
podziwiam gnidy za utrudnianie prokreacji
za wszy i mendy
drapię się bo muszę
bo mi obwisły uszy
od niechcianej muzyki
będę
jak robak przebierać
pomiędzy nogami
nieraz
palcami pstrykam
by z arytmii nie schamieć
z atonii
tu i teraz
pomiędzy larwami
muchy z nosa przegonić
deratyzacja
Legioniści - ilu ich potrzeba, aby bez strat zabić szczura?
Krzysiek09 na Forum Travian.pl
z mojego stada uciekły szczury
nieśmiało
miały lepszą ode mnie proporcję
masy mózgu do masy ciała
smuklejszej były postury
sprytne
i teraz przyjdzie im walczyć na nieznanym lądzie
też jestem chytry
res ad triarios venit
odpłynę w żółtej łodzi podwodnej
zmagać się z Sierżantem Pieprzem o lepsze
zejście godne
nadir i zenit
wyliniały kres
szczur trudny do zabicia jest
*
Jak te siostry miłosne igrają
z kulawym psem; ze mną.
Na krok nie odstąpią, czekają,
by razem wejść w ciemność.
Jarosław Jabrzemski, 14 maja 2011
People didn’t want to believe that they could be healthy in the morning
and dead by nightfall, they didn’t want to believe that.*
William Sardo
taką swobodę miały w worku
jak koty ciekawe świata
niesione na sprzedaż
przedwcześnie
skazane na wieczne nieoddanie
nie trafiły na grunt podatny
ani w obce ręce
uczepione prześcieradła
w naśladownictwie wymarzonych skurczów
czekały na zabawę w bębnie
aż uschły z tęsknoty
za życiem
po z góry przegranej walce
poza rozkładem pociąg
o świcie
zatarte łożysko
w pralce
nie topi się ślepych kociąt
nocą
* kto o poranku rześki
zechce uwierzyć
że umrze po zmierzchu
(żołnierzyk?)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi
24 listopada 2024
od wczorajsam53