8 czerwca 2016
Ars
Ciągle piszę ten sam wiersz,
do znudzenia. Mówią, że poezja sflaczała,
chociaż podobno siedmiuset debiutantów rocznie
rozpoczyna oczekiwanie na Nobla.
Z niecierpliwością zalewając klawiatury kawą
produkują nowe frazy,
gdzieś na granicy genialności, z poważnym
przechyłem na jedną stronę.
A może to świat okulał, trójnogi kuśtyka
w przyszłość. Warcząc niczym stary pies
na cienie w pełnym spektrum ślepoty.
Ale jest dobrze, bo na konkursie nie było
ofiar śmiertelnych. Podobnie jak poezji,
lecz to druga strona wytartego medalu.
Albo lustra – niepotrzebne można skreślić.
Ciągle piszę to samo wierszydło,
bez początku i końca
– życie lub wstęga Möbiusa.
Do dowolnej nadinterpretacji.
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
wiesiek
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
wiesiek
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka