14 marca 2015
Widokówki z natury
Nie ma czasu na poezje, kiedy kwiaty
więdną jak rażone. Półmroki zaległy
na znanych ścieżkach, dookoła głowy.
Zagubienia zbierają żniwo, plon wędrówek
pomiędzy szafą i oknem. W szafie szkielety,
za szybą przyszłość. Bliżej nieokreślona,
jednak z drażniącym przeczuciem zmian,
niekoniecznie na dobre. Już lepiej pisać,
nawet to, co noc przyniesie. Drapieżnie
wgryzająca się w pejzaż, jeszcze przesycony
upadłą kartką z kalendarza.
I tak od wschodu do zachodu
człowieczeństwa.
2 października 2024
0210wiesiek
2 października 2024
jestemYaro
2 października 2024
Javioletta
2 października 2024
jesienny listsam53
2 października 2024
Wołałnie na puszczy biłowieszczańskiejMarek Gajowniczek
2 października 2024
Wariacje z piórem.Eva T.
2 października 2024
Sarny w zagonach winorośliBelamonte/Senograsta
1 października 2024
Język mediówMarek Gajowniczek
1 października 2024
zamknięty w sobieYaro
1 października 2024
0110wiesiek