27 stycznia 2015
Mimikra
Ćwiczenia na wypadek zagłady gatunku
albo sztormu.
Lewo na burt i w dryf.
A sąsiedzi jak gdyby nigdy nic uprawiają
swoje poletko. Chociaż mróz, piekące słońca
rokrocznie niszczą zbiór.
Cóż, nie odejmę sobie od ust
filiżanki z herbatą aby ratować cudzy plon.
Lepiej pościelę i wyśpię
ból poranka.
Jałowy bieg
ludzkości wpędza mnie w sny.
Z erotycznym podtekstem.
Może zresztą to lepsze, gdy brak szalup,
koło ratunkowe odpływa
na dno.
Albo w gorsze miejsce.
17 listopada 2024
1711wiesiek
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek
15 listopada 2024
Wielki BratJaga
15 listopada 2024
Słodziakudoremi