27 stycznia 2015
Mimikra
Ćwiczenia na wypadek zagłady gatunku
albo sztormu.
Lewo na burt i w dryf.
A sąsiedzi jak gdyby nigdy nic uprawiają
swoje poletko. Chociaż mróz, piekące słońca
rokrocznie niszczą zbiór.
Cóż, nie odejmę sobie od ust
filiżanki z herbatą aby ratować cudzy plon.
Lepiej pościelę i wyśpię
ból poranka.
Jałowy bieg
ludzkości wpędza mnie w sny.
Z erotycznym podtekstem.
Może zresztą to lepsze, gdy brak szalup,
koło ratunkowe odpływa
na dno.
Albo w gorsze miejsce.
29 września 2024
Magiczna rzeczywistośćvioletta
29 września 2024
Skromny 2023.Eva T.
29 września 2024
Jesień/zima drzewa figowegoEva T.
29 września 2024
Jesień drzewa figowego (informacyjnie)Eva T.
29 września 2024
BusolaBelamonte/Senograsta
29 września 2024
Śnię, że jesteś ze mnąMarek Gajowniczek
28 września 2024
tak trudno się zapomniećsam53
28 września 2024
Noc po ciężkim dniuMarek Gajowniczek
28 września 2024
jest w nas siła co o swojeYaro
28 września 2024
2809wiesiek