18 grudnia 2014
Moratorium na grzechy główne
Zaczynam wielką łazęgę próbując ominąć
nasze miejsca, cóż kiedy one są we mnie,
tuż pod powieką.
Tkwią jak kleszcz.
To pewnie minie – za parę lat,
tylko że nie mam czasu
by zapominać.
Z ostatnim odciskiem twojego policzka
na materacu ciężko jest zasnąć.
Więc modlę się o wspomagacze i niepamięć
snów.
Jednak wszystko jest inne,
nawet słońce umiera i zmartwychwstaje inaczej.
Łzy wypłukują twoje słowa,
czasami na papier,
częściej osiadają na szybach tworząc mozaikę.
Przez którą nic nie widać
– błogosławiona ślepota i raj
wyrzucony w błoto.
Dobrze, że szepczesz: jeszcze będzie
pięknie.
Dobrze, nawet jeśli tylko się tak wydaje.
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek
15 listopada 2024
Wielki BratJaga
15 listopada 2024
Słodziakudoremi
14 listopada 2024
KaterinYaro