Florian Konrad

Florian Konrad, 1 czerwca 2011

Okno nieistniejącego domu

słyszę ją, jest półobecna. szepcze coś
do bladych obrazów, sucha, pełna pokory
 
w ramach zamknięty szelest, korniki i stęchlizna 
ściany pamiętają poprzednie sezony, gorące farby
 
jej dni są pokryte popiołem, zagubione 
 na twarzach mają pożółkłe firanki
pod nimi matową krew, bezruch
mijają,  puste i bezosobowe jak wiatr
 
gdyby je uwolnić-czas cofnąłby się 
o dobrych kilkadziesiąt lat
znów miałaby imię i wyraźny cień
 
usłyszałoby się wybrzmiałą melodię
prawie-romantyczny utworek
 
 nie wchodź, nie dotykaj 
coś powstrzymuje dłoń
gdy kładę ją na zimnej zardzewiałej klamce 
 
żałosna niewolnica, prawie pies
rasa musi wyginąć


liczba komentarzy: 19 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 11 marca 2011

Msza za duszę kozła

Pani Purtefictia, lub Druga Xsięga Bałwochwalcza

ściemnia się
noc- kieliszek z aksamitną nalewką
energia sprawiająca, że kwiaty i ślady więdną
idziesz za mną, przyspieszam, na szyi fioletowe znamię

nazywam cię po imieniu (wiara- nadzieja- przepaść)
pod obłym futerkiem kiełkują wulgarne kazania
nic się nie zmieniłaś. ten sam smak

w tobie nawet kreda pęka, każda wilgoć
rośnie pod innym rodzajem skóry   
(wszystkie czarne z błyszczącym miąższem)

naucz mnie stygmatygrafii, tatuowania
zdartym gwoździem i drzazgą
wchodzę głębiej, zgadzasz się?
sapię, mimowolnie ocieram o brzegi
(siekierą przez monotonię aż do kręgosłupa)
 
klęczę na darmo


liczba komentarzy: 11 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 2 kwietnia 2011

Prostywódka

z cyklu Kwadratura Szyi

budzę się. twarz p- gaz, w ustach wije się labirynt
głowa rozmywa się. rwę mięśnie
pulsujące ciasto

dzień jest lepki, w obcej walucie
stypa, na której jem pleśniejące maliny
czarne święto, przekroczona data przydatności do zabicia

zmieniłem się w burzę chwastów
odbicie kwitnie w lustrze, parzy
przechyl
pod spodem nie ma sztuki, tylko gorączka

nie musisz nic mówić, wiem, jesteś tania, takich jak ty
mam dużo, wszystkie są z mięsa, tynku i styropianu

pozwól się zagryźć, widzisz?
przyniosłem tusz, drewnianą czcionkę
bukiet z ,,Ostatnim podżeganiem
do szkła"


liczba komentarzy: 12 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 2 kwietnia 2011

Agonalium

krótkie spięcie ludzi-wagonów
 
kolejny wieczór w niedorzeczu rzeki, młode, białe
latarnie obserwują mnie, widzą coraz więcej
(zmrok, cholerny kapo podgląda przez lufę)
 
promienie słońca stykają się, biorą mnie na cel
wyżej!- salutuję rzęsami, unoszę się na wilgotnym
płótnie, płynę po znoszonych włosach
 
ci tam, młodzi, nielotni
wyrośli z opowieści o tępych brzytwach
idą mniej pokornie, zataczają się
będzie z nich cięższy chleb
 
w ustach czuję mydliny, powietrze- nalewkę
na życiu i spieczonych wiśniach
przełykam ślinę
 
,,módl się do szyn idioto"-szepczą moje niebieskie demony
-Bless me father, for I have sinned"
-odpowiadam największemu z nich
trzymając go za gardło


liczba komentarzy: 15 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 6 kwietnia 2011

Stos

mówią na nich iron sparks, synowie obroży
przeciekają
przez metal, czują zimne kobiece ciało
(podpal oddech, kochanie) i
wiecznie milczący telefon
 
ich szwy oblepiają chrust, parzą w nozdrza widzów
przez dusze przebiega prąd zawsze ten sam, sztywny
grzechy zostają na dnie w gąbce i pogorzelisku
 
gardło nie sprawdza się jako bezpiecznik
nowa
pora roku rodzi białe ściany zatrzymany zegar
twarze w odwróconym lustrze
nie wytarte ślady krwi
i oderwane serca. drętwotę.
 
wracają do domów w postrzępionych płaszczach
strzepują resztki piasku z rękawów
kulą się, nieudolnie próbują naśladować to
aksamitne drżenie, którego tak się bali
 
jutro zapomną smak dymu


liczba komentarzy: 2 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 11 kwietnia 2011

Brudowajca

nażryj się tym wierszem


 
mask of sanity, plamy na świetle. pod nimi ty
pejzaż z martwą śliską naturą
stygnący szkielet w którym rośnie tekst
(poezja? prędzej list pożegnalny którego
adresatem jest znienawidzony szef)
 
dym, zmięte zasłony, bliżej nieokreślony zapach
znów prowadzisz moją rękę
pod schody, gdzie wilgoć i ciemno 
gdzie duzi chłopcy puszczają latawce
 
układamy bezsensowne piosenki
o sztywnych zwrotkach i korzeniach zamiast refrenów
 melodie- granice po przekroczeniu których 
coś pęka nie może ożyć 
 
nie wierz w ciało to tylko udawanie
nie ufaj zdradliwemu ciepłu
-wydrapuję ci na plecach tępym piórem
gdy odwracasz się by zasnąć na dobre
 
niedługo nastąpi era pcheł 
i będziesz się iskał, panie kierowniku
śpiewał falsetem. do żywego
 


liczba komentarzy: 14 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 12 kwietnia 2011

Parasomia

ciało zmienia się w wiklinową tacę
(zapłać a obejmę twój tors i wzwiedzione lusterko)
w ustach papier język o wysokim nominale i krzyk
gdy popycham cię 36,6 raz
 
zielona pościel pamięta czasy gdy wiła się czysta
a ty liczyłaś poronione krople płytkie eksplozje
ślady po pierwszym gardle
 
teraz musisz uważać każdy kęs jest -jawno
myśli są niedozwolone szybko się wypalają
 
szyby pachną papierosami i kolorowym akcentem
składasz powieki są zbyt gorące
 
,,spoceni głodni nie potrafią całować w usta"
-zapisujesz po wewnętrznej stronie


liczba komentarzy: 22 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 13 kwietnia 2011

Delirium sapiens

ognie, bengalizmy w przełyku
ona patrzy ukradkiem przez bramy, pasy, kaftany
nie, źle wymawiasz jej zapach
tego nie można pić na głos
 
masz nerwicę, gardłowe natręctwo, ciało stawia opór
poszło, teraz lepiej, wejdź pod łóżko
tutaj panują szwy
 
masz numer, zmięte niedopałki, sznyty
kiedyś nauczysz się dogaszać dni (będą jarzyć się
w szkle) ciąć gęstą herbatę
 
jesteś za młody, by zagryzać strach. paznokciami.
widzisz- zasnęła
cała w etykietach wina ,,in hoc signo vinces"
nie wiem, chyba jakieś zagraniczne
 
do dna te iskry, do dna.
zagryź. kiszonym.


liczba komentarzy: 22 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 5 maja 2011

Beatyfikacja karalucha

ten wiersz może dać Ci w mordę


w ostatnim lepkim śnie wypadły mi
wszystkie zęby została krew chrzęst odnóży
list pisany wyschłym artamentem
(dzieliłem się na dwadzieścia dziewięć słów-
wszystkie zbyt mokre pozbawione mięsa)
 
zawsze budzę się o północy nad ranem piję
żałoba po jasnych kwiatach nie pozwala mi uschnąć
powiesić się w szufladzie pod stosem banknotów
dokończyć sen
 
zakopuję słoik pełen nadpalonych strzykawek
resztek tamtego zimna liter i mgły
 
wiem że czujesz te wszystkie połamane sekundy
że jesteś mną ochłapem papieru
strzępkiem
 
ten wiersz mógłby Cię przytulić
ale ma Cię w dupie


liczba komentarzy: 16 | punkty: 7 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 18 maja 2011

Ballbusting

Winogryzarka, albo gąbczaste zwyrodnienie wiersza
 
mam na szyi bruzdę
pełną szklanych kropli, kartek z pamiętnika
nie pytaj od kiedy nie wiem chyba od dawna
 
znów rozchylam cię jesteś blada
wokół zapach duszny jałowy
przychodzą twoi bracia całują cię
składają jajeczka w ustach nozdrzach pępku
przemycają coś lepkiego chrzęst
 
tętnisz pod skórą powstają larwy
gorące o dobrze znanych mi twarzach
zmieniają się w wiersze- muchy
tysiące skrzydełek wiruje w powietrzu
 
mam na szyi bruzdę po twoim pierwszym dziecku
syn bezwstydnik
 


liczba komentarzy: 17 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 12 grudnia 2017

Współsprawca

denerwują mnie nierozbieralne długopisy
wkłady, w których nie widać poziomu tuszu
chcę kontrolować małe śmierci
być gapiem i zabójcą
 
świętując rozkochalia zamazujemy wszystko
leżące choćby milimetr za nami:
 
bękartie - wsie, w których nie można się pobrać
miejsca schadzek muz i złodziei 
gdzie wszystko jest tak bardzo romantyczne 
i tymczasowe
że aż pokrywa się kamieniami
(prowizorka - wyjątkowo dojrzały
styl architektoniczny)
 
i nie obchodzi nas, że
tylko tam rodzi się sztuka
demortyzm, jedyny kierunek warty uwagi
 
kreśl, nie przestawaj - kiedyś nie będzie nic
poza nami, rzeczywistość wchłonie się
albo pokryją ją strupy
 
i narysuję uśmiechniętą buźkę
szczeniacki emotikon
 
kto zdrapie?
 
 


liczba komentarzy: 4 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 8 października 2017

Rosa naftowa

na łące wyświetlają się kwiaty
gorące, szklane klosze. możesz dotknąć
to nie patrzy
 
wewnątrz prawie każdego - wyznanie miłosne
(trzeba mieć wyjątkowego pecha
by trafić na pusty los)
 
nie dostrzegamy, że lato
które zaczęło się przedwcześnie
to przecież klatka z błota
widzimy jak przez mgłę
 
w gabinecie nadzorcy wirują zacięte płyty
słowa niczym z taśmociągu: nie ma ucieczki
bo kto stworzy głębszą, bardziej wyraźną wolność?
czy da się tak mocno ścisnąć myśl, jasną jak kartka
by aż wytrącił się róż?
 
nic sobie nie robiąc z ostrzeżeń
próbujemy mówić i mówić
by od ciepła rozpłynęły się szczeble
 
warto


liczba komentarzy: 3 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 3 stycznia 2016

42 A

schrzaniona instalacja, siedzę przy lampce
strużynka światła, brzęcząca jak mucha w sieci
poza nią- ciemno jak u Afropolaka w piwnicy

kocopolarze w radiu kolejny raz wyją Gaudete. bzdury!
Bóg, jeśli istnieje jest czarnoskórym gangsta raperem
bawi się szczerozłotym gnatem. atomowa ruletka

kto mu się narazi musi odbyć wycieczkę do Skorfulandii
jak dotąd ani jeden nie powrócił

z pięcioosobowej rodziny zostało nas dwóch
ujemny przyrost naturalny
postaw dom na kominie, a wysypie się koszyk robaków

rozkop sad, a znajdą się pudełka. kości psów
owinięte pazłotkiem. w każdej kryje się matka
babcia albo dziadek. wsłuchaj się, a będzie jasne

chałupa w której nawet piosenki kisną. nie znoszę
hip hopu, więc naraziłem się stwórcy

lufa wycelowana w oczy. kara śmierci
za rozszyfrowanie podskórnego alfabetu
kochanych, rodzinnych strzyg

wystarczy spojrzeć przez palce by odkryć
że mieszkam w trupiarni
a wszystkie drogi prowadzą wstecz


liczba komentarzy: 22 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 7 czerwca 2016

Moobs

odnoszę wrażenie że zamiera. wciśnięto wielkie RWD, Rew 
i cofamy się. zapętlenie w rozwoju
 
burza w głębi. krzyczymy jak dzieci. zaciskamy
piąstki w leżaczko- bujaczkach marki bentley
albo wartburg. płacz, że mleko w butelce- niczym kumys
 
a kieszonkowe się przeterminowało
za Świerczewskiego czy Skłodowską nie można 
kupić nawet loda na patyku
 
tak, jestem prawie pewien- dusi się. na obrazku
w naszej pierwszej czytance mechaniczne łobuzy 
wznoszą toast sokiem pomarańczowym
mlekiem Kasztanki 
(ogólnonarodowe trunki, na zdrowie!)
 
do jutra całkiem sczeźnie. dopiero wówczas
złożymy imię z kolorowych puzzelków
(bełkot- pierwszy rozdział Księgi Mądrości)
 
 przekonasz się że to uczucie. bezradności i strachu
przerwana abstynencja
 
że to też postać. facet, ale tylko z gęby
(poniżej- wyrzeźbione brunatnej soli
nie radzę sprawdzać jak smakuje)
zwierzę żyjące na karłowatej planecie
 
niedługo odkryje się. zrzuci pióra


liczba komentarzy: 4 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 15 kwietnia 2013

Śmiejcy

bez obaw
w pobliżu ich nie ma
nie dalej jak przedwczoraj jeden taki, wąsacz
łaził od wioski do wioski w czerwonych szmatach
podpierał się kijem
 
bredził, że iskry wiszą w powietrzu
na domy runą blaszane gałęzie
 
chłopi próbowali zatłuc widziadło. długo lizał rany
. naprzykrzał się dalej, poszły w ruch noże
marnie skończył, w kijankach
dobrze, takich tu nie trzeba
 
kiedyś w mieście widziałem całą hałastrę
 błazeńscy i pozbawieni ludzkich rysów
gęby w lukrze, cekinach, zardzewiałe dzwonki 
na szyjach. oczy miedziane, od ciągle 
gapienia się w ogień 
 
jeszcze ten rechot, aż ciarki przechodzą
 
jeden chciał mi powróżyć z żaru, kazałem odejść
przecież oni szczury, ropuchy i kto wie
jakie jeszcze paskudztwo źrą
 
gadają, że jak kobieta w ciąży będzie się 
z kogoś naśmiewała
dziecko przyjdzie na świat z tym brzemieniem
grymasem. nim osiągnie wiek dojrzały-
 zatańcuje się na śmierć, albo kipnie na febrę
 
nie wiem, czy to prawda
dobrze, zmieńmy już temat, bo obrzydzenie bierze


liczba komentarzy: 13 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 3 maja 2016

Czybym

 
zeszłotygodniowy sen: nurkuję w Morzu 
Sarmackim. hiperwentylacja
za dużo tlenu!
 
mój nowy chłopak  z głodu gryzie ścianę wiaty
 ile tłuszczu można wycisnąć z blachy?- pyta
 
następny kadr, pamiątka z popołudniowej drzemki: 
lekcja religii. każdy wyznawca jest obowiązany 
namalować nowy rozdział Książki
 
swoimi słowami. najczęściej różem, zielenią
(czerń to najbardziej pastelowy z kolorów!)
 
Majster patrzy przez ogień
śmieje się z tworów farbiarzy
 
magia dla naiwnych: jeśli w noc poprzedzającą
urodziny, w samym sercu lasu
 położysz buty podeszwami do góry
- w ziemi zacznie rosnąć homunkulus
 
ostrożnie! jeśli będą to trampki
- wyjdzie człowieczek przypominający Cobaina
czerwone szpilki- dwumetrowy Lenin
 
zerwał się wiatr. tak silny
 że nie ma czym oddychać
siódmy dzień się wybudzam
 
na polanie ktoś zostawił sandały


liczba komentarzy: 4 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 16 sierpnia 2016

Agregacja

pewnostki:
dziewczyna ze Znów, samopowtarzalna
z koszmaru w koszmar
 
w innych
dzieciaki stacjonarne, nieprzenośne
bez choćby najmniejszych kółek
 
potomstwo rozgotowane na parze
szare myszolstwa zaczytane w pamiętnikach
wielobarwnych ptaków
mikrzy marzyciele w wiecznej pogoni za jawą
(nie wiedzą, głupcy, że dla nich
to tyle co śmierć)
 
wreszcie: zła myśl:
jeśli znów będę prowadzić po pijaku
przejadę każdego policjanta
który będzie chciał mnie zatrzymać
 
 
(jeśli iść do więzienia- to w ostrogach
z podniesioną głową
nigdy rakiem)
 
tych osób, wizji jestem pewien
nie da rady się wyrzec


liczba komentarzy: 3 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 21 sierpnia 2016

Dżojsticzek do sterowania rzeczywistością

dziś był tu mężczyzna. hetero- nim
gorzki niczym zbyt szybkie opamiętanie się
zanim człek zdążył zażyć coś psychoaktywnego
wzniecić wojnę, ogieniek w drugim końcu pokoju 
 
taki pan o głosie jak woda święcona
 chcesz umyć stopy
 nie spostrzegasz się kiedy zaczynasz tonąć
ciemno na dnie i do domu daleko
 
jutro przyjdzie panna. kompletnie pusta
cisza w niej. to jakby opiewać kamień, roślinę
pomijając milczeniem rzeczy najważniejsze
(koszula, serial, bilet miesięczny)
 
oboje wpełzną mi pod prześcieradło
owiną się sprężynami wersalki
 
cicho, teraz odpaliłem strzelankę 
najsłynniejszy z rozbitych samolotów 
jeszcze krąży pod sufitem
szumią pikselowe brzózki
niedługo wezmę na cel 
 
rozszerzony real: z ekranu leje się kranówa
ściek LCD
 
w nas, obok, w patosie i martyrologii
toczącej mój każdy- a przynajmniej co drugi- sen
kryje się chęć ścięcia drzewa
oplucia pamiątkowej tabliczki
 
bywam jak ten mężczyzna, jego brzydka laska
ludzik z zaciśniętymi piąstkami
wygrażający z okna żołnierzom na defiladzie


liczba komentarzy: 9 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 4 grudnia 2016

Neurastmatyka

 
ogłoszenie w poczytnym brukowcu:
,,Kupię tomik Ukrzyżowanie pana Cogito
Tylko poważne oferty"
i numer telefonu. dzwonię
 
po drugiej stronie - zalękniony, biały głos
stwierdzam, że nie ma takiej ksiażki
ale za odpowiednią opłatą podejmę się napisania
dobijamy targu
 
na bzdurzeniu schodzi mi dzień
w zasadzie-  krócej, godzina
siedemset osiemdziesiat stron
- w kopertę. i priorytetem
 
tydzień później telefonują z Ministerstwa Przesyłek 
Niedoręczonych. maszynopis zaginął podczas 
inwentaryzacji. ale mam się niczym nie przejmować
pół rządu pracuje nad otworzeniem treści 
powołano nawet biegłych szamanów
starego wróżbitę 
 
jest już pierwsza strofa


liczba komentarzy: 1 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 3 grudnia 2016

Niewierca

cześć. to ja, ślepy wędrowiec
(od łóżka do stołu- dwieście lat świelnych
 nie doleci się za życia)
 
wiesz, codziennie się przekonuję
że jesteś nosicielką Morza, wody uświęconej
czarodziejką z nieułożonej legendy
 
myślisz życzenie i proszę
-chwilę później dotknięty klątwą
zmieniam się w czarnego psa
 tonę w gorących falach
 
ja- dziecko ze śmiesznego mitu
(został spisany na skórze nieoswajalnego zwierzęcia
leży półkę niżej niż Biblia)
 
co ja umiem? chodzić dookołą studni, przepraszać
(znane są przypadki rozszarpywania się
od wewnątrz- niektórzy ludzie tacy są
zwą ich astrologami lub mówi się 
bardziej wprost: durnie)
 
patrzę tępo w niebo. świecące punkciki
układają się w kobiecy kształt
matka - nie matka? ty?
 
znów wieczór
muchołówka zamyka się. osa w środku
- ciągle mam ten sen
objaśnij


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 23 grudnia 2015

Wiersz dla synka

szczerze? miałem durną nadzieję że będziesz inny
krew z kości, szaroperłowe włosy, wieczny buntownik
o ego cierpiącym na gigantyzm
harley nie przerobiony ze skutera
 
a tu- walizka średnio świeżych kartofli
pokurcz dmuchający w szklany wiatraczek
beznikotynowe papierosy z odpustu
(pierwsza paczka za darmo
oferta ważna do wyczerpania zapasów) 
 
przezywają cię jakoś w szkole?
e, każdy -obok. po co przejmować się zatłuszczoną gębą
nawet już nie wiadomo kogo przedstawia
 jakiś śródbywatel
 
pewnie to farbowaniec, nielegal zza Buga
(czarnorynkowa wartość- dwie kopiejki, pół funka kłaków, smar
by było czym zaklajstrować luki w metryce)
 
 nie zaciągaj bo kiedyś się powiesisz na jęzorze
 twardo, jak po sznurku:
brzy-do-ta-brzęk- roz-rzy- nać- grzech-po-grzeb
seplenie dozwolone, choć nie polecam
 
współczuć? jeszcze czego! szkło ci w oczy
żarówka- kwoka zbyt nisko, aż się upieczesz
 
matka wrzuci swoją połowę do konterenera PCK


liczba komentarzy: 5 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 19 listopada 2015

Postmortemia

niektóre słowa wyrastają późną nocą
z łodyg kwiatów ze spieczonych źródeł
przeciskają się pomiędzy suchymi wersami modlitw
 
smakują jak wargi dziewczynki która być może 
uparła się żyć w domku dla lalek
psiej budzie
 
pulsują słowa- maligny słowa - herbaria 
w których zgromadzono wszystkie rodzaje 
gwiazd popiołów i pleśni
mają zbyt mało tlenu
 
znam ich krzywe nadpalone nazwy
rozumiem drżenie bunt
 
czasami pojawiają na twojej skórze
dotykam, zlizuję
dławię się nimi
 
po oderwaniu pierwszej sylaby 
plastikowy dach runie


2010/ 2015


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 18 listopada 2016

Paskudota

,,Naród
oprawiony był
w skórę"
Ewa Lipska ,,Egzamin"
 
 
dziś Dzień Solidarności z Sektami
wielkie rekolekcje
 
pochód,  jak po sznurku. ludzie z amolem w żyłach
drepczą gęsiego. róże i rózgi liktorskie w zębach
(to uchroni przed mimowolnym uśmiechem)
 
pieśń się roznosi. drogą kropelkową
wersy powstają przez pączkowanie
na ilość, o czymkolwiek
byle z większą emfazą. półgębkiem
by inni nie zrozumieli
 
rzeźba patrzy z  góry
nasz bóg z prefabrykatów, do samodzierlnego
montażu (skleisz nierówno - wyjdzie generał
w ciemnych okularach, albo z wąsami jak Stalin)
kręci kamienną głową
 
szmaty, kwiaty, ornaty
 


liczba komentarzy: 1 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 7 września 2016

Płaskownictwo

teraz będzie zabawne: jeden domorosły turpista
gapiąc się w szklankę, niczym sroka w gnat
próbował podejrzeć przyszłosć
nawiązać kontakt z robakami, które go.... no wiecie

nastepny zaś, w stanie kompletnej manii
słał listy w cztery strony kraju
z prośbą o właściwe zdiagnozowanie
o ROZSŁUCH jego wnętrza
cokolwiek to znaczy
chyba przepranie duszy. koniecznie- z wyżymaniem

trzeci, największy, chłop na schwał, o szerokich
barach i rudej brodzie- wymyślił dwóch poprzednich
spisał na kartce. zrobił samolocik
i fru- na prztestrzał, przez osiedla i powiaty

jeśli zobaczycie lecący świstek
z którego wydobywa się jęk albo chichot
wiedzcie- to oni


wrzesień 1976, zmywając makijaż


liczba komentarzy: 3 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 24 listopada 2016

Nestbeschmutzer

pole makówek. aż po floryzont
niebo zasnute chmurami powystrzałowymi
choć od lat nie było tu wojny
 
skłamałaś, że nie poznajesz tego miejsca
choć przecież to rodzinne miasto
mieszkałaś przy ulicy której nazwę
wolno pisać wyłącznie różowymi kredkami
 
dwie linie oznaczały dom
barłóg był łóżkiem, w szafie wisiały koszule
 
teraz wszystko zasnute folią
przygnębiające
można tu jedynie oszaleć, powiesić się 
albo namalować obraz
Stańczyk na Kasztance
Autoportret z odciętą głową
 
- czy można komuś zadedykować wspomnienie?- pytasz
- chyba tak, w wyjątkowych przypadkach
- więc jesteś mną sprzed kilkunastu lat
idzie zima. drzesz zdjęcia i rękopisy
 
ja śpię z otwartymi oczami
w ciele co noc innego zwierzęcia


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 26 listopada 2016

Kojec świętego Guineforta

na czterech- w życiu! nie lubię się łasić
siedzę więc przy stole, wyprostowany w harmonijkę
 
córeczka państwa chciała pogłaskać
oparzyła dłoń o nimb
wyje czerwonym głosem
 
przeklęta niestabilność. odkąd dałem się uskrzydlić
 raz jestem przyziemny, piszę podania
 o przyjęcie do grona
 to znowu- o wydalenie z paczki przyjaciół 
latam wśród cirrostratusów
 
mój jest las, w którym się grzęźnie
 próchnica w kościach, czas widmowy (przesunięto 
metrykę o cztery - pięć lat, bym starzał się
równo z ludźmi)
 
według niektórych - to upadla 
ale - co w zamian? książki?
wszystkie są mętne w piwnych oczach
opowiastki o łańcuchach z masła, złotej budzie
zdychaniu z nudów przed szkłem
 
nie pozostaje nic innego, niż- dochłeptać
i biegiem, w wieczne PONAD
zwiedzać kosmosy kryte słomą
gdzie żyjątka aż proszą się, by je pożreć


liczba komentarzy: 1 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 20 grudnia 2015

Art. 128 a § 1kk

Uciekam. Ciągle chwytam pomarszczonymi dłońmi księżyc wycięty z kartonu.
-Ewa Kosim ,,Zwoje"
 
od czasu do czasu trzeba stracić przytomność
diablik mieszka w kamiennym flakoniku. wypełza co noc
i-na przejażdżkę
 
bukiecik przezroczystych ziół, korzenie z cegieł i betonu
zalać wrzątkiem. trujące chwasty nadają się na nalewkę
można wznieść toast, kompletnie spalić żołądek 
 
słońce chowa się między gąłęziami
przypomina stłuczony kieliszek
 
docieramy nad brzeg. w wodzie majaczy cień
mężczyzny z oderwaną szczęką. zamiast skrzydeł
na plecach wyrosły mu szklane bańki. nie oddycha
 
hop. dwóch- w opalizującą toń. głęboko, aż po kostki
czort o sinych pazurach trzyma mocno. nie mogę oderwać
 
mgła unosi się nad bagnem
kropelki osiadają na włosach
 
zasypiamy w żelaznej muszli
kilogramy piasku nad głowami
niedobrze mi
tfu


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 5 września 2016

Fronemofobia

 
Kiedy nie chcemy mówić wprost o ziemi,
wtedy mówimy: niebo nie jest puste.
-Adam Ważyk ,,Poemat dla dorosłych"



plan: zaszczepić się przeciw pomorom
nabyć jako- taką odporność na szum
(wiecznie ma szary kolor. wiatr umiarkowany
przechodzący w porywisty)
 
i nie kończyć z grzebaniem w wyobraźni
więcej ruchu na świeżym powietrzu 
(ale bez przesady- to grozi opalenizną!)
 
no, to mamy zbiorek pobożnawych życzeń
średnio ziszczalne zamierzenia
 
i spoko, luz. Lublina przecież nie wyrwę z korzeniami
nie przewrócę. ani nawet Włodawy
 
rzeka, co nazywa się jak stwórca 
z błędem ortograficznym
będzie płynąć ciągle, bez różnicy
czy utopię się, czy wrzucę puszkę po mocnym


liczba komentarzy: 10 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 1 grudnia 2016

Paraponera clavata

patetyczny krzyk, pluję w megafon
zwiedza się zaułki Trójmiasta
(Gdańsk- Sopot- Inowrocław)
 
nie wiadomo czy już się urodziłem
na pewno wciąż trwa Bitwa pod D.
(okropna dziura na mapie) 
 
gubię się- tu ręka zgięta w geście Kozakiewicza
tam guzik od koszuli, oczywiście czarnej
suwak z kapturem, strzęp zagryzmolonej serwetki
łap, jeśli potrafisz
składaj do kupy. widzisz? wciąż wychodzi kot
stuzłotówka sprzed dwóch denominacji
 
bójcie się! - wrzeszczę jak najęty
przyjdzie okrutnik i wyleje nam wrzątek do domów!
 
spokojnie, kochana. znam rytuał oczyszczający ze strachu
co prawda można od niego umrzeć
ale gra warta ogarka. zamknij oczy 
to tylko ugryzienie, kropelka jadu
i ogarnia cię błogostan
na suficie zakwita pierwiosnek
 


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 3 września 2015

Wiersz napisany dzięki Noir Desir

skulić się w środku
 
twój akt pomiędzy mętnymi kwiatkami: białym i pomarańczowym
niżej- ślad po małym pejzażu. rósł pewien czas, oplatały go
liście bez żyłek. śmierć czyhała po lewej stronie
 
ktoś go rozpuścił, drugi, śmielszy pozbierał, co do kropli
z ramek sklecił łódkę, by odpłynąć w nieznane
 
ciągle w drodze, krajobraz unosi go
nie powinni istnieć- on i łajba z gałęzi, szadzi i pustych plansz
 
zasłoniłem bliznę twoim zdjęciem
wędrowiec walczy ze sztormem. nigdy nie przestanie 
oglądać się za siebie. gdziekolwiek trafi- ból
 
każdy świat pełen jest jest muzeów i świeżo opuszczonych domów
rekwizytów, których przeznaczenia nie rozumiem
można się włamywać nocą, uwalniać je z kurzu i ciszy
i tak wszystkie utoną w świeżo rozlanym morzu
 
zjeżyć się
 
ściany to kwietnik. białe pąki są jak twój rozmazany podpis
wizytówka zmyta przez słoną falę
zajadam się pomarańczowymi. maczam palec w soku z brzoskwini 
przeciągam po kartce
 
tamten obudzi się na dnie
,,dużo przyjemniej, co? nie razi cholerne światło
jakbyś wyrzucił słońce do kubła
po co ci ten śmieć? -powiesz z uśmiechem
 
nie cierpieć. rysować widoczki
 


liczba komentarzy: 3 | punkty: 5 | szczegóły


  10 - 30 - 100  



Pozostałe wiersze: Barwy ukryte, Krótki wiersz o miłości, Oduracja, Fonogram, Etalaż, Feston, Drobić, Pangea proxima, Bezklas, Petroglify, Prefiguracja, Disjecta membra, Do strachliwych świat należy, Pato, Mursz, Anoksybiont, Eleusa, Obryw, Przezmysł. Klechda staropolska., Narkozy, Zwalcz mnie, Huncwoteria, Pajęczynki, źródełko, Nieujrzanka, Latentny, Chlornament, Inkrustacje, Wniebogłosek, Toksynowiec, Bajka o skalaniu, Dysgeniczni, Eskapizm, Przyjmij się, Krystalicznie. Albo ostrzej., Amorfia, Egzorta, Mistagogia, Zbieranie pyłu, Milionsierdzie, Wielowadzie, Ekskryptyda. Albo nie., Demarkacja, Uwierzytelnić, Papierowe dzieci, Prozemat, Decentrycznie, Handlarka roszczeń, Defenestranci, Blanknot, Cytofag, Anarchiada, Kladogram, Okładki zastępcze, Dawnogrzesznica, Pointylizm, Impertygen, Antyfonarz, Eschatopatia, Amartiotrofizm, Rozludnienie, Współsprawca, Rozchwyt, Wykroina, Determinant, Abisomental, Korelat, Nauczyciel snu, Katoptromantyk, Polifiletyzm, Apatryda, Rekwizycja, Judź, Teatrzyk udziwnień, Rosa naftowa, Ranielica, Diamentonizm, Strumieniowanie, Albinoscencja, Intersemiotyka, Nie obstawiać w Lotto, Antyfiliacja, Szczątki, asamblaże, Podwielokrotność, Kultywar, Procesualnie, Kinksteria, Ekssekracja, Eliminator slajdów, Cuckold, Lemniskata, Plantacja chwastów, Erodowani, Astroturfing, Antywyznanie, Deeksploracja, Czarne segregatory, Flatter, Neoplazma, Rozkradnę, Wymuszka, Uszebti, Setlista, BIOSy, Biblioklazm, Dyshymenium, Magnituda, Zastępujesz, Beneficjentka, Pieniężenie, Z wbudowaną, Detencja, Zrywanie parkietu, Docenzurować!, Współdysonans, Attentyzm, Oksydan, Wzór do prześladowania, Odrzuć połączenie, Znak próbny, Stany nieneutralne, Sen polifazowy, Fejsualizm, Przydrożnie, Głowizna, Strona przeglądowa, Dobarwianie, Intersygnał, Lot godowy, Protip, Probólowo, Epizootia, Znacznik. Wiersz półdestrukcyjny, Eklezjogenna, Urągowisko, Hipergamia, Anatomie, Przecinka, Tryptyk nowomiejski III., Tryptyk nowomiejski II., Tryptyk nowomiejski I, Horror feminae, Ekshalator, Kundys, Dunya, Mikrobiom, Radiacja, Mesith, Zrywanie się do lotu, Półsymbioza, Manananggal,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1